Wyleciał z TVP za program o COVID-19. Dalej głosi te same tezy
Jan Pospieszalski przez kilkanaście lat prowadził autorski program w Telewizji Polskiej. W kwietniu 2021 r. doszło jednak do skandalu, który przekreślił dalszą współpracę gospodarza "Warto rozmawiać" z TVP. Pospieszalski wykorzystuje teraz tę nazwę w innych celach.
15.08.2022 | aktual.: 15.08.2022 12:50
Pod koniec lipca Jan Pospieszalski przeprowadził spotkanie w Starym Sączu pod hasłem "Warto rozmawiać". Wydarzenie było związane z dyskusją wokół filmu dokumentalnego "Ks. Blachnicki - świadectwo niepokornego", a zapis spotkania można znaleźć na YouTube.
- Telewizja Polska nie miała wyłączności na używanie tej nazwy. Wracam do niej z sentymentem, ale swoją działalność prowadzę też pod innymi szyldami - mówił Pospieszalski "Presserwisowi".
Dla Pospieszalskiego wykorzystywanie nazwy jego programu to "powrót do dobrych korzeni" związany z jego działalnością w TVP. O faktycznym powrocie na antenę nie ma jednak na razie mowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Z tamtej strony nie ma chęci współpracy, a do tanga trzeba dwojga - skwitował redaktor.
Przypomnijmy, że Jan Pospieszalski od 2001 r. prowadził w TV Puls program "Studio otwarte". W 2004 r. przeniósł ten format do TVP pod nazwą "Warto rozmawiać". W latach 2011-2016 zamiast "Warto rozmawiać" TVP Info emitowało program "Jan Pospieszalski: Bliżej", ale później flagowy program Pospieszalskiego wrócił do Jedynki.
W kwietniu 2021 r. "Warto rozmawiać" zniknęło z anteny w okolicznościach skandalu. Komisja etyki TVP uznała, że Pospieszalski naruszył zasady etyki dziennikarskiej w odcinku poświęconym działaniom rządu w walce z pandemią COVID-19. Po zdjęciu z anteny Pospieszalski bezskutecznie próbował zbierać pieniądze na swoją działalność poprzez serwis Patronite (zbiórkę zablokowano). Nie udało się też rozkręcenie kanału na YouTube.
Pospieszalski w dalszym ciągu wypowiada się negatywnie na temat sposobu walki z pandemią, szczepionek przeciw COVID-19 itp. W Starym Sączu obostrzenia pandemiczne nazwał "niezwykłą operacją", której efektem było pozbawienie opieki medycznej "ogromnej grupy chorych" i śmierć "około 200 tys. osób".