Jakimowicz obraża ludzi w sieci. To się może dla niego źle skończyć

Ponownie jest gorąco wokół Jarosława Jakimowicza. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował, że zamierza pomóc osobom, które zostały obrażone przez komentatora TVP Info w mediach społecznościowych.

Jarosław Jakimowicz najprawopodobniej musi szykować się na pozew
Jarosław Jakimowicz najprawopodobniej musi szykować się na pozew
Źródło zdjęć: © fot. AKPA
Kamil Dachnij

03.05.2021 15:08

Ośrodek poinformował na swoim profilu na Facebooku, że otrzymał ponad 30 zgłoszeń od osób, które Jarosław Jakimowicz obraził w mediach społecznościowych. "Większość komentarzy zostawianych przez Jakimowicza oraz prywatnych wiadomości, które wysyłał, brzmiała podobnie. Wygląda na to, że Jakimowicz ma obsesję na punkcie tego, kto jest prawdziwym mężczyzną, a kto nie jest. Jego ulubione określenia, kierowane do zupełnie przypadkowych osób ‘spotkanych’ w mediach społecznościowych, to ‘ciota’, ‘cwel’, ‘faja’" – czytamy.

OZMRiK dodało, że pięć spośród znieważonych osób zdecydowało się wejść na drogę prawną z gwiazdorem TVP Info. Ośrodek postanowił je wesprzeć. – Uważamy, że osoba zatrudniona w telewizji finansowanej przez podatników powinna spełniać wyższe standardy etyczne niż Jarosław Jakimowicz. Dlatego uważamy, że oskarżenie go powinno leżeć w interesie publicznym. Wszak to my wszyscy - obywatele - płacimy wynagrodzenie panu Jakimowiczowi – argumentują.

Ośrodek zorganizował też zbiórkę finansową, która ma wesprzeć działania mające postawić Jakimowiczowi zarzuty (w tej chwili udało się uzbierać 10 tysięcy. Wymagane jest 15 tys.). Chyba nikogo nie zdziwi, że nie jest to pierwszy raz, gdy ośrodek zwraca uwagę na język prezentera telewizji publicznej. Dwa lata temu naświetlał jego wypowiedzi o imigrantach, których nazywał brudem i wiązał z "upadkiem chrześcijaństwa i białej rasy".

Warto wspomnieć na koniec, że Jakimowicz ostatnio regularnie musi liczyć się z tym, że grożą mu kłopoty prawne. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że OMZRiK zawiadomił warszawską prokuraturę o możliwości handlu dziećmi, o którym prezenter TVP Info pisał w swojej autobiografii "Życie jak film". Były aktor po latach stwierdził, że to fikcja literacka i nic takiego nie miało miejsca. Ośrodek jednak nie uwierzył mu na słowo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (125)