Jacek Kurski o zwolnieniu Pawła Orleańskiego: Ciągle widziałem go u konkurencji
Paweł Orleański został zwolniony z TVP. Powód tej decyzji długo owiany był tajemnicą. Teraz okazuje się, że to kara dla prezentera za jego nielojalność.
19.02.2019 | aktual.: 19.02.2019 20:47
Paweł Orleański od pierwszego odcinka był prowadzącym programu TVP "The Wall - wygraj marzenia". W połowie lutego okazało się, że dziennikarz został zwolniony.
- Drodzy widzowie i wspaniali uczestnicy programu "The Wall - wygraj marzenia". Jest mi niezmiernie przykro poinformować was, że niestety nie zobaczymy się już w nowych odcinkach programu. Decyzją TVP program zostaje na antenie z "nowym prowadzącym" - napisał prezenter na swoim profilu na Facebooku.
Już wiadomo, że Orleańskiego zastąpi na tym stanowisku Maciej Kurzajewski. Decyzja władz stacji długo była jednak dla widzów niezrozumiała. W końcu głos w sprawie zabrał sam Jacek Kurski. Prezes TVP zdradził powody, dla których doszło do takich roszad. Powodem okazała się nielojalność Orleańskiego.
- Mając świetnych prezenterów w Telewizji Polskiej, poprzednia dyrekcja TVP1 uznała, że warto sięgnąć po kogoś z rynku. Było to dosyć dziwaczne, ale o tej decyzji dowiedziałem się post factum dwa lata temu. Nie miałem wtedy o to pretensji, ale stawiałem jeden warunek - to będzie w pełni nasz człowiek, który zrezygnuje z innych aktywności. Dałem szansę i zachowałem się w pełni lojalnie, ale Pawła Orleańskiego ciągle widziałem u konkurencji. Dlatego zrodziła się myśl, żeby zastąpić prowadzącego "The Wall. Wygraj marzenia" gwiazdą TVP. Uznaliśmy, że nie stać nas na tego rodzaju ekstrawagancję, mając fantastycznych prezenterów - wyjaśnił w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl.
Kurski wyjaśnił też, dlaczego zdecydował się powierzyć program Kurzajewskiemu.
- Dzisiaj każdy dziennikarz sportowy może poprowadzić show rozrywkowe. Telewizja idzie w kierunku live'ów. Wygrywają ci dziennikarze, którzy są przyzwyczajeni do reagowania i przeżywania emocji na żywo. Za mojej prezesury taką karierę robią dziennikarze sportowi, ponieważ są przygotowani na wyzwania telewizji live - podsumował w tym samym wywiadzie.