Co za cios. Legenda TVP o Kukizie

Zachowanie Pawła Kukiza podczas ostatnich obrad Sejmu wywołało burzę w sieci. Polityk i były muzyk zebrał ogromną dawkę krytyki. Teraz swoje trzy grosze dorzucił Jacek Fedorowicz.

Jacek Fedorowicz zadrwił z Pawła Kukiza
Jacek Fedorowicz zadrwił z Pawła Kukiza
Źródło zdjęć: © AKPA

14.08.2021 16:25

11 sierpnia Sejm głosował nad tzw. "lex TVN". Po dymisji Jarosława Gowina Zjednoczona Prawica straciła większość. Do końca nie było wiadomo, czy uda jej się przegłosować poprawkę w ustawie, która uderza w stację TVN. Gorąco zrobiło się, gdy w pewnym momencie przegłosowano wniosek opozycji o odroczenie głosowania. Po kilkudziesięciu minutach narad posłowie Kukiz'15 stwierdzili, że się pomylili, a marszałek Witek zadecydowała o powtórzeniu głosowania. Kukiz i jego koledzy z partii zagłosowali tak, jak Zjednoczona Prawica – za nowelizacją ustawy.

Ta sytuacja spotkała się z falą krytyki. Z miejsca stwierdzono, że Paweł Kukiz dał się przekupić. Jego postawę krytykowali nie tylko internauci, lecz także koledzy polityka z branży muzycznej. Dostało mu się m.in. od Krzysztofa Skiby, Igora Czerniawskiego, Janusza Panasewicza czy członków zespołu Piersi.

Teraz do grona krytykujących Kukiza dołączył Jacek Fedorowicz. Twórca kultowego już "Dziennika Telewizyjnego" i jeden z największych prześmiewców PRL-u, który 15 lat temu został wyrzucony TVP, nagrał satyryczne wideo o zaistniałej sytuacji.

- Postanowiłem dziś przydać się państwu w sensie praktycznym i komunikat przeczytam – zaczął Fedorowicz. - Rynkowe kursy walut w czwartek 12 sierpnia, na godzinę 7:30. 1 euro kosztuje obecnie 4,57 zł. Za dolara zapłacimy 3,90 zł. 1 frank szwajcarski kosztuje 4,23 zł, a 1 poseł polski 90 tys. zł. To jest rzadko notowana zwyżka, bo jeszcze kilka dni temu za posła dawano zaledwie 40 tys. zł. Analitycy przewidują dalszy gwałtowny wzrost kursu posła polskiego w skupie. Są przekonani, ze zdesperowani inwestorzy z domu maklerskiego Kaczyński-Terlecki, będą oferowali kwoty trzycyfrowe. Jeszcze nigdy poseł polski nie stał tak wysoko, co oczywiście jest przestrogą dla drobnych ciułaczy, że spadek kursu, który prędzej czy później nastąpi, będzie gwałtowny i bolesny.

Na koniec prezenter jasno dał do zrozumienia, o kim mowa: - Jest powiedzenie "pecunia non olet". "Pieniądz nie śmierdzi". W wypadku funta brytyjskiego czy korony szwedzkiej to powiedzenie się sprawdza. W wypadku posła polskiego też, ale z zastrzeżeniem. Nie śmierdzi, ale tylko dopóki się nie sprzeda. Jak się sprzeda, to cuchnie jak zepsute ciasteczka. Po angielsku "cookies" [wym. kukiz – przyp. red.].

Komentarze (602)