Wyrzucono go z TVP. Kpi z Jacka Kurskiego
Jacek Fedorowicz przed laty był twórcą jednego z najpopularniejszych programów satyrycznych w TVP. Twierdzi, że jego "Dziennik Telewizyjny" stał się protoplastą dzisiejszych "Wiadomości".
Ceniony i swego czasu bardzo popularny satyryk zakończył współpracę z telewizją publiczną 15 lat temu. W 2006 roku Fedorowicz podpadł decydentom, gdy w nowym programie zatytułowanym "SEJF" ("Subiektywny Express Jacka Fedorowicza") zaprezentował widzom piosenkę o nowo wybranym prezydencie Lechu Kaczyńskim i jego bracie bliźniaku.
W piosence Fedorowicz wykorzystał fragmenty przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. Ta forma żartu i ekspresji artystycznej najwyraźniej nie spodobała się ówczesnym szefom Telewizji Polskiej, którzy zażądali, aby ten nieprzystający do powagi instytucji publicznej utwór został usunięty z programu. Satyryk miał swój honor i polecenia nie wykonał. Za co rozwiązano z nim współpracę.
Jacek Fedorowicz zapewne nie przypuszczał, że realizując na przełomie XX i XXI wieku swój satyryczny program "Dziennik Telewizyjny" będzie miał tak pilnych i wiernych naśladowców. Jego zdaniem dzisiejsze "Wiadomości" niewiele różnią się od satyrycznej formuły. Tyle tylko, że nie są śmieszne.
W rozmowie z "Nową Trybuną Opolską" Jacek Fedorowicz stwierdził, że "jak ktoś w PRL-u chciał wiedzieć, co knuje władza, oglądał telewizję o dziewiętnastej trzydzieści. Dziś też ogólny kierunek wytycza szef partii, a telewizja kierowana przez Jacka Kurskiego wypełnia zadanie doskonale. Jacek Kurski jest mistrzem propagandy. A 'Wiadomości' myślą głównie o tym, żeby co wieczór robić frajdę swojakom".
Satyryk nie ma też dobrego zdania o scenie politycznej. - Tak jak przez lata wychodziliśmy z komunizmu, tak wyleczenie się ze wszystkiego, co zdziałał i jeszcze zdziała kaczyzm, będzie trwało długo - uważa.
Po odejściu z TVP Jacek Fedorowicz skupił się na pisaniu felietonów oraz książek. W ostatnich latach wydał tytuły: "PasTVisko“, "Ja jako wykopalisko“, "Będąc kolegą kierownikiem“, "Święte krowy na kółkach“ i "Mistrz offu“. 83-latek chciałby jeszcze stworzyć scenariusz filmowy o współczesnej Polsce.