Związek nie przetrwał. Ilona ma radę dla uczestników "Rolnika"
Ilona z szóstej edycji "Rolnik szuka żony" nie jest już z Adrianem. Mimo że je historia nie zakończyła się happy endem, jest ciekawa, jak potoczą się losy kolejnych uczestników. Nauczona doświadczeniem ma dla nich kilka rad.
Miał być happy end, ale życie napisało zupełnie inny scenariusz historii Ilony i Adriana z "Rolnik szuka żony". Mimo wszystko wydawało się, że para uczestników szóstej edycji zdecydowała już definitywnie, że chce budować wspólną przyszłość.
Adrian to rolnik, który cieszył się sporym zainteresowaniem potencjalnych kandydatek. Kiedy na gospodarstwo zaprosił trzy wybranki, nie krył, że najbardziej zależy mu na Ilonie. Ta początkowo była lekko zdziwiona obrotem spraw, gdyż nie czuła się szczególnie adorowana przez Adriana. Po szczerej rozmowie pod koniec pobytu postanowiła dać mu szansę.
Jak się wówczas okazało, słusznie. Para przez dłuższy czas była razem, a w mediach społecznościowych chwaliła się zdjęciami z wesel, wspólnych wyjazdów czy chwil spędzanych podczas wzajemnych odwiedzin. Zakochani przed kamerami wyjawili nawet, że zamieszkali razem. Zaczęli dzielić wspólne pasje i nawet myśleli o hodowli koni.
Wszystko sprawiało wrażenie sielskiej wizji i wydawało się, że ich historia będzie miała szczęśliwe zakończenie. Tymczasem Ilona i Adrian się rozstali. Informacja pojawiła się w kwietniu, ale w zasadzie do teraz zainteresowani nie wyjawili, dlaczego postanowili zakończyć związek. Ze strzępków informacji wynikało jedynie, że nie układało się między nimi najlepiej już od dłuższego czasu.
Tuż przed startem dziewiątej już edycji show fani Ilony zaczęli dopytywać ją na Instagramie, co doradziłaby nowym uczestnikom. Przyznała, ze oczywiście będzie ją oglądać, ale podzieliła się tez garścią refleksji.
"Mam nadzieję, że uczestnicy nowej edycji będą wiedzieli, czego chcą i nie zmarnują czyjegoś czasu" – odpowiedziała dość gorzko.
Uczestniczka odniosła się także do budowania relacji. Jej wypowiedź w kontekście rozstania wydaje się dość wymowna.
"Trzeba wykazać się sporą dojrzałością, twardo stąpać po ziemi i wiedzieć, czego się chce od życia. Najważniejsze to nie grać i nie bawić się uczuciami innych" - stwierdziła.