Ilona Łepkowska o wyborach 10 maja: Tylko sprawujący urząd prezydent może dowolnie często pokazywać się w mediach

Ilona Łepkowska cały czas pracuje. Zastanawia się, czy zrealizuje swój obowiązek obywatelski i zagłosuje w wyborach 10 maja. - Tylko jeśli okaże się, że liczba zakażonych maleje, a każdy z kandydatów ma szanse zrealizować kampanię wyborczą, bo póki co w mediach pokazuje się tylko urzędujący prezydent - mówi WP.

Ilona Łepkowska o wyborach 10 maja: Tylko sprawujący urząd prezydent może dowolnie często pokazywać się w mediach
Źródło zdjęć: © Forum
Artur Zaborski

28.03.2020 | aktual.: 28.03.2020 12:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ilona Łepkowska nazywana jest królową polskich seriali i Midasem nadwiślańskiego show-biznesu. To jej zawdzięczamy największe przeboje naszej telewizji - "Na dobre i na złe", "M jak miłość" czy "Barwy szczęścia". W czasie pandemii stacje zawieszają produkcję nowych odcinków, ale pracująca od 30 lat scenarzystka nie przestaje pisać.

- Pojawia się u mnie oczywiście niepokój, czy one kiedykolwiek zostaną nakręcone, co jest naturalne w sytuacji, kiedy nie wiemy, ile pandemia faktycznie potrwa - to raz, a dwa - czy one się nie zdezaktualizują, kiedy w końcu przemysł filmowy ruszy - mówi Wirtualnej Polsce. Zdradza przy tym, że jest osobą oszczędną, która myśli o przyszłości, dlatego wierzy, że aktualna sytuacja aż tak bardzo jej nie dotknie. Nie zamierza wyciągać ręki po pomoc ze strony państwa.

Łepkowska od lat postrzegana jest jako jedna z bardziej znaczących kobiet kultury w Polsce. Tygodnik "Newsweek" uznał ją za jedną z pięćdziesięciu najbardziej wpływowych osób z show-biznesu, a minister kultury odznaczył ją Brązowym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

Łepkowska ma też na koncie kilka Złotych Telekamer. Nic dziwnego, że Polacy zadają sobie pytanie, czy stawi się na wyborach 10 maja. W jej ślady na pewno pójdzie wielu fanów. Scenarzystka uważa jednak, że mówienie o wyborach dziś to wróżenie z fusów, a najważniejsze jest bezpieczeństwo Polaków.

- Jeśli będę miała jakiekolwiek wątpliwości, czy pójście do komisji wyborczej jest bezpieczne, wtedy na pewno nie wezmę udziały w głosowaniu. Ale w przypadku gdy okaże się, że liczba zakażonych maleje, a życie zaczyna wracać do normy, wtedy wykonam mój obywatelski obowiązek i stawię się u urny. Ale tylko pod warunkiem, że każdy z kandydatów dostanie szansę na zrealizowanie kampanii wyborczej. Bo w aktualnej sytuacji tylko sprawujący urząd prezydent może dowolnie często pokazywać się w mediach i reklamować siebie, przedstawiać jako skutecznego poprzez przeciwdziałanie skutkom pandemii. Jeśli inni takiej szansy nie dostaną, to będą niesprawiedliwe wyścigi, w których nie wezmę udziału - deklaruje.

Ilona Łepkowska urodziła się w 1954 roku w Warszawie, gdzie na Uniwersytecie Warszawskim ukończyła Wydział Zarządzania. W Łodzi na Filmówce zaocznie ukończyła scenopisarstwo. Pierwszym zrealizowanym tekstem były "Wakacje z Madonną" Jerzego Kołodziejczyka z 1985 roku. Jej gwiazda na dobre rozbłysła dzięki współpracy przy takich przebojach polskiego kina jak "Oh, Karol", "Kogel-mogel", "Galimatias, czyli kogel-mogel II" czy "Komedia małżeńska".

- Od trzydziestu lat bardzo dużo pracuję w zawodzie. Planowałam nawet ograniczyć zawodową aktywność, bo jestem już na emeryturze. Mam wiele tytułów w stałym obrocie, za co dostaję tantiemy. Mam oszczędności, moja sytuacja finansowa jest na tyle stabilna, że na pewno nie będę wyciągać ręki do państwa po pomoc. Przeciwnie - liczę, że raczej sama będę mogła pomóc tym przyjaciołom i członkom rodziny, którzy są w gorszej ode mnie sytuacji materialnej - mówi Wirtualnej Polsce.

Scenarzystka zdradza nam, że jest osobą oszczędną. - Myślałam zawsze o przyszłości, na którą starałam się ubezpieczyć. Wierzę więc, że aktualna sytuacja aż tak mnie nie dotknie. Ale wiem, że tysiące osób znajdzie się na naprawdę trudnej pozycji. Najbardziej martwię się o młodych, którzy dopiero do tego zawodu wchodzą. Oni mogą przeżyć podobną sytuację do debiutantów z czasu stanu wojennego, kiedy w wyniku bojkotu telewizji i zatrzymania rynku produkcji filmów nie było czego kręcić i w czym grać - przyznaje.

- Druga grupa ludzi, o których się martwię, to ci, którzy wiązali swoją przyszłość z konkretnymi będącymi w realizacji czy skończonymi projektami. Jak Jan Komasa, którego "Hejter" po kilku dniach na kinowych ekranach został zdjęty i przeniesiony na platformę VOD. A to dla twórców i producentów wcale nie jest to samo - produkcja obliczona jest na dystrybucję filmu w kinach, nie da się jej zmienić i nie ponieść przy tym strat - ubolewa.

Ilona Łepkowska zajmuje się również powieściopisarstwem. Występuje jako współautorka głośnej komedii "Nie kłam kochanie" z 2008 roku, a jej debiutancka powieść "Pani mnie z kimś pomyliła", której bohaterka przypadkowo staje się celebrytką, spotkała się z ciepłym przyjęciem publiczności, gdy zadebiutowała na rynku w 2016 roku. Rok później czytelnicy dostali "Nad rodzinnym albumem", wywiad rzekę z Teresą Lipowską, gwiazdą "M jak miłość". W publikacji znalazły się również zdjęcia z rodzinnego albumu aktorki komentowane i rozbudowywane tekstowo przez Łepkowską. W lutym tego roku do księgarń trafiła jej najnowsza powieść "Idealna rodzina".

- Miałam pecha, że epidemia przydarzyła się chwilę po tym. Nie mogłam jej promować na targach ani na spotkaniach autorskich. Zamknięcie Empików przełożyło się naturalnie na dużo niższą sprzedaż. To mnie oczywiście dotknęło, ale beletrystyka to nie jest moje główne źródło utrzymania. Są nim przede wszystkim scenariusze, które piszę cały czas - komentuje.

- Na razie jesteśmy w sytuacji, kiedy irytuje nas przede wszystkim to, że nie możemy iść do fryzjera, że musimy dzielić komputer z dziećmi, które mają nauczanie domowe, tym się zajmujemy. Dopiero za tydzień, dwa będziemy częściej myśleć o tym, jak w wyniku pandemii zmienią się nasze szanse zawodowe - mówi Łepkowska.

Wirtualna Polska zaprasza na specjalne wydanie programu "Newsroom". W niedzielę o godzinie 14:00 rozpocznie się debata WP "Wybory 10 maja – tak czy nie?". Nasi prowadzący Sebastian Ogórek i Agnieszka Kopacz porozmawiają z ekspertami i publicystami o nadchodzących wyborach prezydenckich.

Jakie jest Wasze zdanie?" Czy wybory powinny się odbyć w wyznaczonym terminie? Czekamy na Wasze głosy i pytania na dziejesie.wp.pl

Komentarze (1454)