Ilona Łepkowska: "Mój ojciec był w partii. Przyznaję, żeby nie trzeba było szukać"

Ilona Łepkowska odniosła się do propagandowych metod TVP i ułatwiła zadanie dziennikarzom "Wiadomości". "Mój ojciec był w partii" - zdradziła scenarzystka w "Kropce nad i".

Ilona Łepkowska: "Mój ojciec był w partii. Przyznaję, żeby nie trzeba było szukać"
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Grzegorz Kłos

17.04.2020 | aktual.: 17.04.2020 21:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gościem Moniki Olejnik w piątkowej "Kropce nad i" była Ilona Łepkowska. O scenarzystce jest od kilku dni głośno za sprawą jej postu na Facebooku, w którym zwróciła się do Jarosława Kaczyńskiego.

List skierowany do posła i szefa PiS-u rozgrzał media do czerwoności. W tym TVP, które poświęciła mu czas antenowy w "Wiadomościach", atakując przy okazji TVN, "Fakty" i ich prowadzącą Justynę Pochanke.

W "Kropce nad i" rozmowa dotyczyła oczywiście spraw bieżących: m.in. społecznej kwarantanny i wspomnianego listu do prezesa.

- Zdaliśmy ten egzamin. Okazało się, że jesteśmy społeczeństwem zdyscyplinowanym i rozsądnym. Byłam na moment w Warszawie i widziałam prawie wszystkich ludzi w maseczkach. Wszyscy się dostosowali do nakazu i nikt nie marudzi. Mnóstwo naszych rodaków zdaje sobie sprawę, że już jest w trudnej sytuacji, że tracą dochody - mówiła Łepkowska.

Zdaniem scenarzystki Polacy są bardzo solidarni, co widać w mediach społecznościowych po ilości akcji pomocowych.

Łepkowska odniosła się do swojego listu do Jarosława Kaczyńskiego, w którym napisała: "Okazał pan pogardę milionom ludzi".

- To był bardzo emocjonalny wpis i cieszę się, że miał tak wielki obiór (post na FB mógł dotrzeć nawet do 10 mln internautów – przyp. red.). Widać, że mnóstwo osób czuło to samo, co ja.

Łepkowska odniosła się też do faktu, że Szymon Hołownia również złożył kwiaty na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, który w odróżnieniu od Cmentarza Powązkowskiego, na którym był prezes, był otwarty. Scenarzystka zwróciła uwagę, że mógł założyć maseczkę.

- Na pewno by to nie zaszkodziło. Cieszy mnie, że prezes Kaczyński i wszyscy inni od wczoraj noszą maseczki w Sejmie. Jak rozumiem prezesowi potrzebny był twardy nakaz.

Łepkowska odniosła się ponownie do zachowania Kaczyńskiego, dla którego otwarto bramy cmentarza.

- Napisał do mnie syn mojej przyjaciółki, aktorki Darii Trafankowskiej. 9 kwietnia przypadła rocznica jej śmierci. Powiedział: "Ilona, dziękuję ci za ten wpis, bo ja zawsze tego dnia byłem na cmentarzu, a teraz nie mogłem, bo był zamknięty". On należy do tych ludzi, o których pisałam. Nie miał możliwości załatwienia tego, tak jak zrobił to Kaczyński, który jako prezes partii rządzącej powinien dawać przykład.

Olejnik przypomniała przy okazji, że Łepkowska dostała za ten wpis "po głowie". Podobnie, jak TVN, które w "Faktach" pokazały zdjęcia prezesa na cmentarzu.

- Nie spodziewałam się takiego ataku* - mówi Łepkowska. *- Wydaje mi się to przeciwskuteczne, jeśli program informacyjny 4 dni pod rząd pokazuje te same zdjęcia. Nawet dla widzów TVP mogłoby to być za dużo. Bardziej niż ataki na miejscu powinno być słowo "przepraszam".

W "Kropce nad i" Olejnik przypomniała też, że "Wiadomości" zarzuciły TVN, że pracują tam ludzie należący do PZPR. Prowadząca dodała przy tym, że do partii należał też szef TVP Marcin Łapiński, współpracujący z TVP Marcin Wolski czy Krzysztof Czabański.

- Możemy tłumaczyć się tylko z własnych wyborów. Zaglądanie do życiorysów, dociekanie kim był ojciec czy matka, bardzo źle mi się kojarzy. Mój ojciec też był w partii. Złożył legitymację w 1969 r. Od razu się przyznaję, żeby nie trzeba było szukać.

Scenarzystka największych serialowych hitów TVP podkreśliła, że metody zastosowane przez "Wiadomości" są dla niej nie do zaakceptowania.

Komentarze (71)