Idolka nastolatek o nietuzinkowej urodzie. Po uroku Tori Spelling nie ma śladu
Złote dziecko Hollywood i idolka nastolatek. Międzynarodową sławę przyniosła jej rola Donny Martin w kultowym "Beverly Hills 90210". Później obecność na łamach kolorowej prasy zapewniło reality-show, liczne operacje plastyczne i skandale. Tak dziś wygląda 47-letnia Tori Spelling.
Córka telewizyjnego producenta, Aarona Spellinga, zaczęła karierę aktorską już jako dziecko. Międzynarodową sławę przyniosła jej jedna z głównych ról w kultowym już serialu "Beverly Hills 90210". Później występowała w kilku serialach i filmach m.in. w "Krzyku 2". Do swoich zawodowych sukcesów może za to zaliczyć książę "sTORI TELLING", która trafiła na listę bestsellerów "The New York Timesa".
Od kiedy tylko zaczęła randkować ze znanymi hollywoodzkimi gwiazdorami, stała się ulubienicą tabloidów. Później ze sprzedawania życia prywatnego uczyniła biznes, nagrywając reality-show "Tori & Dean" w 2006 r. Kolorowa prasa śledziła każdy jej krok i komentowała kolejny zabieg poprawiający urodę, po której już dziś właściwie nie ma już śladu.
Ostatnio paparazzi uchwycili Tori, gdy wraz z mężem i dziećmi świętowała Dzień Matki nad basenem. Zdjęcia, które zrobiono 47-letniej celebrytce nie należały do najbardziej korzystnych. To co głównie przyciąga wzrok to twarz Spelling. Czas nie jest dla niej łaskawy, a lata zamiłowania do zabiegów estetycznych wyraźnie jej nie służą.
Kilka lat temu gwiazda lat 90. przyznała, że żałuje operacji, którym się poddała. Być może będzie przykładem dla innych młodych dziewczyn, które zbyt mocno ingerują w urodę.