"Hotel Paradise": uczestnik stracił nad sobą panowanie. Zbił szybę, rzucał krzesłem
Zazdrosny uczestnik stracił panowanie nad sobą, a z jego ust padł bogaty wachlarz przekleństw oraz wyzwisk. Kuba wpadł w furię, wrzeszczał, groził pobiciem, zbił szybę i rzucał krzesłem. Widzowie nie dowierzają, co się wydarzyło.
W ostatnim odcinku "Hotelu Paradise" doszło do scen, które w programie telewizyjnym nigdy nie powinny mieć miejsca. Wszystko zaczęło się od powrotu Maurycego, o którym zadecydowała większość dziewczyn. Luiza nie ukrywała swojej radości, zresztą jak reszta ekipy. Niestety, entuzjastyczne przyjęcie 24-latka było przyczyną kilku spięć.
Pierwszy spór miał raczej lekki kaliber i dość szybko przygasł. Basia, która też dopiero powróciła do programu, dostała burę od Krystiana. Nie podobało się mu to, że partnerka, na którą tak długo czekał, tak mocno ucieszyła się na widok Maurycego. Para szybko doszła do porozumienia, a ich spięcie było niczym przy sytuacji, która wydarzyła się później.
Zachowanie, za które powinien wylecieć
Kuba, gdy tylko zobaczył Maurycego, zaczął uszczypliwie komentować jego wygląd. "Śliczniejszego gościa to ja tu nie widziałem" - mówił do Krzyśka. Czuł się zagrożony, bo wiedział, że jego i Luizę łączy coś więcej niż koleżeński układ. Zanim jednak wypił nieco za dużo alkoholu, panował nad sytuacją. Sprawy wymknęły się spod kontroli, gdy obudził go Krzysztof i powiedział, że Luiza jest u Maurycego.
Uczestnik wpadł w furię, rzucał mięsem i wyzwiskami. Wrzeszczał tak przerażająco, że pobudził innych uczestników. W nerwach, wciąż przeklinając, próbował otworzyć drzwi do "singlówki" szarpiąc, czego rezultatem była pobita szyba. Rzucał krzesłem. Luiza bała się opuścić pokój Maurycego, a Kornelia prosiła Krzyśka, żeby nie zostawiał jej samej z rozwścieczonym Kubą.
Krzysztof próbował uspokoić kolegę, jednak ten wciąż przeklinał, wrzeszczał i obrażał innych uczestników. Nie docierało do niego, że Luiza tylko rozmawia z Maurycym. W końcu gdy dowiedział się, że 20-latka wróciła do swojej sypialni, poszedł spać.
Rano nie okazywał skruchy. Basia próbowała przemówić mu do rozsądku. "Luiza się bała. Kornelka się bała. Wszyscy. Ja z Krystianem też byliśmy przerażeni" - powiedziała. - "Weź się w garść, jesteś facetem. Musisz porozmawiać z Luizą". Kuba rzeczywiście przeprosił uczestników, na których naskoczył, jednak ciągle zasłaniał się tym, że niewiele pamięta, ponieważ był pijany.
Niedługo później Klaudia El Dursi poprosiła wszystkich o spotkanie. Skarciła zachowanie Kuby, po czym oznajmiła, że musi on opuścić "Hotel Paradise". Nie stało się tak jednak ze względu na jego zachowanie. O odejściu uczestnika zadecydowały dziewczyny na długo przed tym, jak przestał nad sobą panować.