Rozrywka"Hotel Paradise": miłosne rozgrywki w raju. To program, w którym będzie iskrzyć

"Hotel Paradise": miłosne rozgrywki w raju. To program, w którym będzie iskrzyć

"Hotel Paradise" otworzył swoje wrota dla uczestników i od razu zrobiło się gorąco. Jedno jest pewne, zapowiada się pełna emocji rozgrywka z romansem w tle.

"Hotel Paradise": miłosne rozgrywki w raju. To program, w którym będzie iskrzyć
Źródło zdjęć: © kadr z programu
Urszula Korąkiewicz

24.02.2020 | aktual.: 24.02.2020 22:02

Reality show, jak się okazuje, mają się świetnie – co widać po wyrastających jak grzyby po deszczu kolejnych formatach. Po części spora w tym zasługa reaktywowanego "Big Brothera" – pierwsza edycja cieszyła się sporą popularnością, dlatego też TVN7 zdecydował o realizacji drugiej edycji, jeszcze bardziej stawiając w niej na barwne osobowości. Stacja poszła za ciosem i u progu wiosennej ramówki podarowała widzom nowe reality show "Hotel Paradise", w którym wysportowani i urodziwi uczestnicy będą walczyć o miłość i sławę.

W malowniczo położonym hotelu spotkało się kilkoro singli. Do udziału w programie pchnęły ich różne motywacje, jedni chcą znaleźć miłość, inni liczą na przygodę, a jeszcze inni zwyczajnie chcą wygrać randkowe show. A rywalizacja zaczęła się już niemal od początku. Odkąd uczestnicy zaczęli pojawiać się w hotelu (a pojawiło się czterech chłopaków i pięć dziewczyn), ruszyły zakulisowe dyskusje, kto komu wpadł w oko i między kim zaczęło już iskrzyć.

Niemal od początku zaczął się też festiwal "złotych myśli". Mieszkańcy hotelu już po kilku chwilach od przekroczenia progu zaczęli się przerzucać powiedzonkami. I już po pierwszym odcinku można stwierdzić, że program ten stanie się kopalnią cytatów takich jak "konkurencja wyglądowa", "facet typu alfa" czy "krypto seksiara".

Nie da się ukryć, że single biorący udział w "Hotelu Paradise" w lot złapali zasady programu. Szybko zaczęli szacować, z kim mają szansę stworzyć najtrwalszą relację i z kim mają szansę wygrać. Choć założenia są bliźniaczo podobne do reality show Polsatu, "Love Island", tu od początku zapowiada się emocjonująca rozgrywka.

Dlaczego? Program uczestnicy mogą wygrać tylko w parze. Ale nie jest to proste – nie wystarczy połączyć się w pary. "Zawodnicy" będą poddawani określonym próbom – w tym przetasowaniom w tzw. rajskim rozdaniu pod koniec każdego tygodnia i zakusom tych, którzy pozostali bez pary. Single będą próbować odbić sympatie. Stawka jest wysoka – ci, którzy zbyt długo pozostaną samotni odpadną z programu, a na ich miejsce wejdą nowi uczestnicy.

Mieszkańcy hotelu musieli połączyć się w pary już w pierwszym odcinku. Ola wybrała Adama, Sandra Maćka, a Lexi – Krisa. Największe powodzenie miał Łukasz, który jak twierdzi, nie był jeszcze w poważnym związku. Wybrały go aż dwie uczestniczki Viola i Marietta. Łukasz będzie miał twardy orzech do zgryzienia, a dziewczyny okazję do wykazania w sztuce podrywu. Atmosfera w hotelu już zrobiła się gorąca, a fani tego typu programów z pewnością będą mieli na co czekać.

Paradoksalnie jak na razie blado wypada prowadząca program Klaudia El Dursi, sprawiając wrażenie spiętej najbardziej ze wszystkich. Jak poradzi sobie z okiełznaniem wyluzowanej, rozrywkowej grupy i na ile pozwolą sobie uczestnicy? Przekonamy się już niebawem.

Oglądaliście "Hotel Paradise"?

Komentarze (32)