Hitlerowska olimpiada. Triumf propagandy zamiast święta sportu

W 1936 roku miały w Berlinie miały miejsce letnie igrzyska olimpijskie, które do dziś stanowią jeden z najczarniejszych epizodów w dziejach międzynarodowego sportu. Szlachetna w założeniu idea olimpijska została wykorzystana przez nazistowski aparat propagandowy do wzmocnienia międzynarodowej pozycji III Rzeszy.

Helene Meyer wykonująca nazistowski salut
Helene Meyer wykonująca nazistowski salut
Źródło zdjęć: © klatka z filmu
Piotr Han

06.02.2023 | aktual.: 06.02.2023 11:00

Z wielu wstrząsających obrazów, które kojarzą się z tą niesławną olimpiadą, największe kontrowersje budzi nazistowski salut wykonany na podium przez niemiecko-żydowską florecistkę Helene Mayer. Sama trenująca już wtedy w Kalifornii Mayer twierdziła, że zrobiła to, aby ochronić członków jej wciąż przebywającej na terenie Rzeszy rodziny. Mimo to wielu przedstawicieli żydowskiej diaspory nigdy nie wybaczyło jej tego gestu.

Film dokumentalny "Hitlerowska Olimpiada" do zobaczenia już w najbliższy wtorek o 20:50 tylko w Telewizji WP.

Berlin po raz pierwszy został wybrany na miejsce przeprowadzenia Igrzysk Olimpijskich w 1912 roku. Wielka impreza miała odbyć się w 1916 roku, ale w jej organizacji przeszkodził wybuch I wojny światowej.

Po zakończeniu walk zwycięskie potęgi obarczyły Niemcy całą odpowiedzialnością za wojnę. W związku z tym sportowcy z tego kraju zostali wykluczeni z pierwszych dwóch powojennych edycji letnich igrzysk. Przy czym, o ile w Antwerpii (1920) zakaz dotyczył przedstawicieli wszystkich pokonanych krajów, czyli także Austrii, Węgier, Bułgarii i Turcji, o tyle do Paryża (1924) na skutek interwencji francuskich działaczy, nie zaproszono już wyłącznie Niemców. Zostali oni ponownie dopuszczeni do rywalizacji w letnich igrzyskach dopiero w 1928 roku Amsterdamie.

W tamtym okresie nad Europą Zachodnią unosiła się już aura pojednania i pacyfizmu. Dlatego w ramach politycznego odprężenia w 1931 roku Berlinowi przyznano prawo do organizacji letnich igrzysk olimpijskich w 1936 roku. W okresie między tymi datami w Niemczech doszło jednak do radykalnych przetasowań politycznych, w wyniku których do władzy doszedł Adolf Hitler. Czas przyjaźni okazał się być jedynie interludium rozdzielającym okresy długotrwałego napięcia.

Szansa na propagandowe zwycięstwo

Pochodzący z austriackiego Linzu niedoszły malarz początkowo nie był entuzjastycznie nastawiony do organizacji odziedziczonej po demokratycznych władzach Olimpiady. Idee stojące za nowożytnymi igrzyskami sprowadzały się w głównej mierze do krzewienia braterstwa narodów, czyli koncepcji stanowiącej zaprzeczenie hitlerowskiej wizji stosunków międzynarodowych. Innego zdania był jednak minister propagandy Josef Goebbels, który od razu dostrzegł w igrzyskach olimpijskich doskonałe narzędzie do wzmocnienia wizerunku III Rzeszy jako państwa silnego i doskonale zorganizowanego.

Olimpiada w Niemczech miała być triumfem nazistowskiej władzy
Olimpiada w Niemczech miała być triumfem nazistowskiej władzy© klatka z filmu

Hitler ostatecznie dał się przekonać, a olimpijskie wartości równości i szacunku zostały wykorzystane jako fasada dla zbrodniczych procesów zachodzących w ówczesnych Niemczech. Naziści zakazywali obywatelom o żydowskim pochodzeniu wstępu do klubów sportowych i trenowania z przedstawicielami reszty społeczeństwa, co stało w rażącej sprzeczności ze wszystkimi olimpijskimi ideałami.

Fakt organizowania olimpiady przez totalitarny, otwarcie antysemicki reżim budził w społeczności międzynarodowej niemałe kontrowersje. W tym przypadku jednak decydujący głos należał do przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, czyli sportowej potęgi, bez której – w wypadku ewentualnego bojkotu - przeprowadzenie igrzysk mijałoby się z celem. W środowisku sportowym USA powstał wyraźny podział na zwolenników i przeciwników bojkotu. Ostatecznie po zażartych walkach frakcyjnych w grudniu 1935 wygrała opcja sprzeciwiająca się bojkotowi "hitlerowskiej olimpiady".

Warto pamiętać, że w tamtym okresie w USA istniał system segregacji rasowej, a afroamerykańscy sportowcy nie mogli rywalizować na takich samych warunkach, co biali. Dla wielu zawodników, zwłaszcza tych pochodzących z południa USA, rejs całej drużyny do Niemiec stanowił pierwszą w życiu okazję do zjedzenia wspólnego posiłku z człowiekiem o innym kolorze skóry.

Dwa tygodnie pseudo wolności na pokaz

Na czas rozgrywania igrzysk olimpijskich stolica hitlerowskiej III Rzeszy zmieniła się nie do poznania. Zniknęły wszelkiego rodzaju mogące budzić sprzeciw przybyszy z całego świata antysemickie napisy i obwieszczenia. Aby Berlin sprawiał wrażenie prężnej, tętniącej życiem metropolii wprowadzone zostały preferencyjne zasady wynajmu lokali usługowych. Główne ulicy miały zaroić się od sklepików i drobnych biznesów. Budynki znajdujące się w punktach widocznych dla turystów zostały poddane daleko posuniętej rewitalizacji. Nie zapomniano rzecz jasna także o przyozdobieniu swastykami dosłownie wszystkich dostępnych elementów przestrzeni publicznej. Igrzyska miały być przecież w pierwszej kolejności brutalną demonstracją nazistowskiej władzy.

Zapalenie olimpijskiego znicza w Niemczech
Zapalenie olimpijskiego znicza w Niemczech© klatka z filmu

Również pod względem przebiegu i organizacji samych zawodów naziści dołożyli wszelkich starań, aby te letnie igrzyska zostały zapamiętane na długo. Była to pierwsza impreza sportowa, która w takim stopniu została zrealizowana nie z myślą o zgromadzonej na stadionie publiczności, a o milionach widzów na całym świecie, którzy mogli oglądać rywalizujących sportowców na żywo w telewizji (po raz pierwszy w historii) czy w kinach. Wyreżyserowany przez Leni Riefenstahl dokumentalny zapis tej imprezy wyznaczył estetykę, w ramach której odtąd prezentowane miały być zawody sportowe.

Już sama ceremonia igrzysk była skrupulatnie przygotowanym spektaklem, którego głównym bohaterem byli nie sportowcy, a Adolf Hitler.

Każdy element tej imprezy został zaplanowany tak, żeby jak najskuteczniej sławić potęgę III Rzeszy i geniusz jej wodza. Nazistów interesował jedynie zorganizowany pod ich dyktando polityczny spektakl nie mający nic wspólnego ani ze sportem, ani z jakkolwiek pojmowanymi wartościami olimpijskimi.

Warto wspomnieć, że to właśnie z myślą o tych igrzyskach została przez Niemców wymyślona pozornie tylko inspirowana kulturą starożytnej Grecji sztafeta z pochodnią olimpijską. Mimo, że zwyczaj ten ma więcej wspólnego z germańskim imaginarium niż ze światem antycznym, dzięki swojej wizualnej sugestywności na stałe wszedł do olimpijskiego kanonu.

Podobnie jak koncepcja wykorzystania wielkich imprez sportowych do celów propagandowych.

Przewrotnym zbiegiem okoliczności pierwszy - symbolizujący pokój - znicz olimpijski został wykonany ze stali Koncernu Krupp, który miał przejść do historii jako jeden z największych producentów uzbrojenia okresu II wojny światowej. To właśnie z jego fabryk wyjeżdżały m.in. czołgi ruszające na podbój będącej kolebką olimpizmu Grecji.

Film dokumentalny "Hitlerowska Olimpiada" do zobaczenia już w najbliższy wtorek o 20:50 tylko w Telewizji WP.

Źródło artykułu:Telewizja WP
dokumentolimpiadaniemcy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)