HBO zrobił z "Watahy" perełkę. Warto było czekać na ten sezon

"Watahy" HBO nie produkuje się taśmowo. Na kolejne odcinki trzeba długo czekać. To sprawia, że widz spragniony jest każdej minuty nowego sezonu. Nie inaczej było w przypadku 3. serii. Nie oderwiecie się od ekranu.

"Wataha 3" od 6 grudnia na HBO
Źródło zdjęć: © Youtube.com

Każdy nowy sezon serialu produkcji HBO "Wataha" to duże wydarzenie. Kiedy kilka lat temu oczekiwaliśmy na pierwsze odcinki, nikt się nie spodziewał, że powstaną aż trzy świetne serie. W dodatku mające realny i wymierny wpływ na polską i europejską telewizję, że będą chętnie oglądane w kraju i za granicą, że ustawią tak wysoko poprzeczkę dla innych.

Za sprawą coraz bardziej rozbudowanych światów prezentowanych na platformach streamingowych przyzwyczailiśmy się jednak do tego, że to zdecydowanie za mało. Jakościowa telewizja budowana jest dziś na uwypuklaniu kontrastów, na wykorzystywaniu tego, co inne, wyróżniające się, wyjątkowe. Na gruncie polskim takim elementem bez wątpienia są Bieszczady i praca Straży Granicznej, tak inna od tego, co robi policja, strażacy, ratownicy czy służby specjalne, których historie oglądaliśmy już na ekranie milion razy. HBO chwyciło i eksplorowało ten potencjał, zachwycając na każdym kroku.

ZOBACZ WIDEO: Martyna Wojciechowska: Oglądam seriale, jestem zakochana w Agacie Kuleszy

Sam fakt, że projekt rozwijany jako limitowana seria, doczekał się tylu części, świadczy z jednej strony o ogromnym głodzie widza na tego typu produkcje, a z drugiej - o kreatywnym i inteligentnym podejściu twórców do tematu. I chociaż przy kolejnej serii "Wataha" miałaby w sumie prawo tracić impet, pomału zacząć czerpać z własnego sukcesu i odcinać kupony, nic takiego na szczęście się nie dzieje. Z kolejnymi odcinkami ma się wręcz wrażenie, że akcja rozkręca się jeszcze mocniej, jeszcze lepiej, jeszcze bardziej widowiskowo.

Wracają starzy znajomi, borykający się z traumami i problemami z przeszłości. Chociaż czas mija nieubłaganie, oni wydają się niekoniecznie silniejsi, ale na pewno bardziej doświadczeni, może zgorzkniali, pozbawieni złudzeń i mrzonek o wielkości. Ginie gdzieś młodzieńcza naiwność i idealizowanie, wkradają się wątpliwości. Sezon trzeci to kolejna wolta narracyjna, bohaterowie mierzą się z przemytem ludźmi zza wschodniej granicy, ale stare sprawy i niedokończone porachunki również dadzą o sobie znać.

Obraz
© Youtube.com

Siłą "Watahy" ponownie jest wspaniała, majestatyczna przyroda, pieczołowitość w odwzorowaniu detalu, ale także bardzo szczegółowo narysowani, pełnokrwiści bohaterowie. Każdy z nich ma swoją historię, swoje brzemię, które ujawnia się w najmniej spodziewanym momencie. Nic nie jest wyłożone od razu "kawa na ławę" i wprost, co jest częstym błędem innych tego typu produkcji. Tu, na zasadzie obierania warstw cebuli, w każdym odcinku dowiadujemy się czegoś nowego, co ma ogromny wpływ na postępowanie i sferę wewnętrzną poszczególnych postaci.

Świetnie to wszystko działa, fenomenalnie się zazębia i funkcjonuje w świecie przedstawionym. Dzięki zastosowanym zabiegom formalnym i narracyjnym nie ma się również wrażenia, że każdy sezon serialu to zamknięta całość. Wątki są konsekwentnie i umiejętnie eksplorowane w ten sposób, że kiedy twórcy wracają do przeszłości – robią to inteligentnie, tak jakby od początku mieli zamiar rozbudowania serii do trzyczęściowego (a może i dłuższego) kolosa.

Obraz
© Youtube.com

Poza głównymi bohaterami - Rebrowem (Leszek Lichota) i Dobosz (Aleksandra Popławska) uwagę zwraca świetnie ułożony i scharakteryzowany drugi plan, cała pograniczna wataha (z Andrzejem Zielińskim, Andrzejem Konopką, Dagmarą Bąk, Maciejem Mikołajczykiem na czele), postaci wnoszące trochę humoru, a jednocześnie odpowiedzialne za zwroty akcji (Jacek Lenartowicz, Jarosław Boberek), ale i nowe i stare "czarne charaktery", które rozhulają akcję uzupełniając ją o mnóstwo nieprzewidzianych zwrotów (Borys Szyc, Evgenia Akhremenko).

Każda scena to świadectwo doskonale wykorzystanego czasu na przygotowanie i próby, "Watahy" nie produkuje się bowiem taśmowo, a na kolejne odcinki trzeba było dość długo czekać. Dzięki temu po raz kolejny, a jednocześnie jakby zupełnie na nowo, doświadczamy jakościowej telewizji, z której możemy być dumni.

Źródło artykułu: WP Teleshow

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta