Gwiazdor Netfliksa dostał po kieszeni. Skandal z udziałem nieletnich zbiera żniwo

Jerry Harris z dokumentalnego hitu Netfliksa "Cheer" został aresztowany za produkowanie pornografii dziecięcej i nagabywanie nieletnich. Serial dał mu wielką popularność i zapewniał różne źródła dochodu, które teraz zaczynają wysychać.

"Cheer" stało się hitem Netfliksa na początku 2020 r.
"Cheer" stało się hitem Netfliksa na początku 2020 r.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

24.09.2020 15:51

To był prawdziwy cios dla fanów serialu dokumentalnego o zespole cheerleaderek i cheerleadrów, który stał się hitem Netfliksa na początku 2020 r. Harris szybko stał się ulubieńcem widzów, ale po niedawnym aresztowaniu wszyscy zaczynają się od niego odwracać. Skandal z pornografią dziecięcą w tle sprawił, że Harris m.in. stracił możliwość zarabiania w popularnym serwisie Cameo.

Cameo.com to platforma, gdzie (mniej lub bardziej) znani i lubiani nagrywają krótkie filmiki dla swoich fanów. Oczywiście nie za darmo. Każdy może sobie zamówić spersonalizowaną wiadomość, np. życzenia urodzinowe, gratulacje zdanego egzaminu, od ulubionej gwiazdy kina, sportu czy telewizji. Koszt takiej usługi waha się zwykle od kilkunastu do kilkuset dolarów za półminutowe nagranie telefonem przesłane do klienta.

Jerry Harris domagał się za takie nagranie 150 dolarów (prawie 600 zł). Dla porównania, Tom Felton znany z roli Draco Malfoya w filmach z serii "Harry Potter" nagrywa filmiki za 288 dolarów (ok. 1200 zł). I obaj panowie nie mogą narzekać na brak klientów.

Harris ma na swoim profilu prawie 500 pozytywnych recenzji, co oznacza, że na samej dodatkowej działalności w Cameo zarobił co najmniej 300 tys. zł. Kwota może być znacznie większa, bowiem nie każdy zostawia opinię po udanej transakcji. Skandal pedofilski ukrócił jednak ten proceder, bowiem profil Harrisa został zawieszony.

Przypomnijmy, że w połowie września 21-letni Jerry Harris trafił do aresztu pod zarzutem nagabywania nieletnich i otrzymywania pornografii dziecięcej przez Snapchata. Ze wstępnych ustaleń wynika, że Harris namawiał dwóch chłopców w wieku 13 i 15 lat do przesyłania mu nagich zdjęć i filmików. Sprawą zajmuje się FBI, które mówi o co najmniej 10-15 ofiarach. Harris miał się przyznać do stawianych mu zarzutów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)