Gwiazda hitu Netfliksa za bardzo wczuła się w rolę. Słono zapłaciła
"Griselda" to obecnie jeden z największych hitów Netfliksa. W tytułową rolę wciela się w nim piękna Sofía Vergara, która na potrzeby serialu przeszła wyraźną metamorfozę. Niektóre zabiegi kosztowały ją trochę zdrowia.
Sześcioodcinkowa opowieść inspirowana życiem prawdziwej królowej handlu narkotykami, Griseldy Blanco, trafiła do streamingu w czwartek, 25 stycznia i z miejsca stała się hitem. Wokół samego tytułu zrobiło się głośno za sprawą pozwu, który złożył przeciwko Netfliksowi najmłodszy syn kobiety, Michael Corleone Blanco, oraz zarzutów wobec jego rodaczki, Sofii Vergary, która według potomka "kokainowej matki chrzestnej" ma być zeszpeconą wersją jego matki. Faktycznie, gwiazda "Współczesnej rodziny" znacząco zmieniła wygląd na potrzeby roli. Więcej opowiedziała o tym na jednej z konferencji prasowych poświęconych produkcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Griselda" Netfliksa. Jak zmieniła się Sofía Vergara?
Relację z wydarzenia zdał portal "Serialowa". Kolumbijska gwiazda zdradziła w trakcie spotkania, że kluczowa dla stworzenia jej postaci była drobiazgowa charakteryzacja. Oczywiście każdy, kto porównał zdjęcia prawdziwej Blanco i aktorki, wie, że nie są one do siebie łudząco podobne. Ale nie taki był cel.
– Od samego początku wiedzieliśmy, że nie chcemy, abym wyglądała dokładnie jak Griselda Blanco, ponieważ nie mieliśmy na to czasu. Robiliśmy serial telewizyjny, nie mieliśmy ośmiu godzin na zrobienie makijażu każdego dnia. Ale najważniejszą rzeczą dla mnie było, abym zniknęła. Aby Sofía zniknęła, aby Gloria Pritchett ze "Współczesnej rodziny" zniknęła. Nie chciałam, żeby ludzie myśleli: "O, to Gloria ze sztucznym nosem". To było moje główne zmartwienie. Zajęło nam to wiele czasu, oglądaliśmy różne peruki, nosy, brwi – cytuje jej słowa "Serialowa".
Vergara zgodziła się na poważne ingerencje w swoje ciało. Jej zęby, brwi, linia włosów i nos zostały zmienione dzięki specjalistycznym protezom. W roli Griseldy ma nawet inną karnację. Tego typu zabiegi zawsze wiążą się z ryzykiem efektu sztuczności, nieautentyczności, którego aktorka bardzo chciała uniknąć. Sama przyznała, że niejednokrotnie w trakcie seansów innych tytułów wszelkie nie dość naturalne modyfikacje skutecznie rozpraszały jej uwagę. Fani serialu zgodzą się chyba z twórcami, że w przypadku hitu Netfliksa efekty okazały się jak najbardziej zadowalające.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Griselda | Oficjalny zwiastun | Netflix
"Griselda" odbiła się na zdrowiu Sofii Vergary
Protezy czy nawet ubrania optycznie zmieniające figurę aktorki to jednak pikuś. Vergara tak mocno zaangażowała się w tworzenie postaci, że postanowiła nawet zmienić zwyczajową pozycję ciała, aby wydać się niższą, niż jest w rzeczywistości. Przyjmowanie przez długi czas nienaturalnej pozy koniec końców przyczyniło się do jej problemów zdrowotnych.
– Przyjmowałam taką pozycję ciała przez sześć miesięcy. Pewnego dnia nie poszłam do pracy tylko dlatego, że wstałam rano i [bolały] mnie plecy. Nie mogłam się podnieść, bo mam 50 lat, a przyjmowałam tę dziwną pozycję, chodziłam w ten sposób, paliłam. A lekarz na to: "Jesteś szalona. Nie możesz tego robić w twoim wieku". Zrobili mi zastrzyk. Teraz mam problem z dyskiem, ale warto było! Pewnie nie powiem tak za 10 lat, kiedy będę potrzebować operacji. Ale teraz muszę być bardzo ostrożna i od czasu do czasu chodzić na fizjoterapię, bo jeśli o tym zapomnę, to [ból] wraca – relacjonuje jej wypowiedź "Serialowa".
Sześcioodcinkowy serial "Griselda" jest dostępny na platformie Netflix.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.