"Gra o tron": Emilia Clarke podkręca atmosferę. "Piąty odcinek będzie większy"
"Gra o tron" ma jeszcze przed sobą tylko trzy odcinki. Ale jeśli wierzyć słowom aktorki grającej Daenerys, bitwa o Winterfell z ostatniego epizodu to dopiero przedsmak prawdziwych emocji, jakie przyniesie przedostatni odcinek sagi.
Emilia Clarke, czyli serialowa Daenerys Targaryen, gościła ostatnio w programie Jimmy'ego Kimmela. Aktorka z wiadomych przyczyn nie zagłębiała się w treść nadchodzących odcinków. Ale w pewnym momencie powiedziała, że piąty epizod będzie jeszcze większy niż to, co widzieliśmy w poprzednim. Przypomnijmy, że ostatni odcinek "Długa noc" ukazujący gigantyczną bitwę na Północy był zapowiadany jako największe wydarzenie w historii telewizji, które kręcono przez 55 nocy z rzędu.
Zobacz: Jak zmieniali się bohaterowie "Gry o tron" HBO
- Znajdźcie największy telewizor, jaki możecie – powiedziała z uśmiechem Clarke, dodając, że wszystkie nadchodzące odcinki będą "szalone".
Wracając pamięcią do "Długiej nocy" aktorka podkreśliła, że kręcenie scen bitwy było bardzo trudne i wyczerpujące.
- Na planie była krew, błoto i wrzeszczący ludzie, a na zapleczu krew, błoto… i śpiący ludzie.
Trud się jednak opłacił, gdyż "Długa noc" już teraz jest uważana za kamień milowy w historii telewizji. Choć wielu widzów miało zastrzeżenia natury technicznej.
Ostatnie odcinki "Gry o tron" pojawią się na antenie HBO i w HBO GO 5, 12 i 19 maja.