"Gra o tron": Alfie Allen ujawnił szczegóły 6. sezonu hitu HBO

Alfie Allen wciela się w w postać Theona Greyjoya. Losy jego bohatera, począwszy od jego pobytu u Starków, gdzie nie okazywano mu wiele ciepła, a kończąc na uwolnieniu z niewoli w Dreadfort mroziły widzom krew w żyłach. Z przystojnego młodzieńca stał się straszliwie wychudzonym, pozbawionym trzech palców u dłoni zdeterminowanym wojownikiem. Co go czeka w szóstym sezonie "Gry o tron"?

"Gra o tron": Alfie Allen ujawnił szczegóły 6. sezonu hitu HBO
Źródło zdjęć: © Kadr z serialu

15.04.2016 17:14

Co słychać u Theona na początku sezonu szóstego?

W pierwszym odcinku szóstej serii widzimy Theona i Sansę biegnących przez zaspy w skutym lodem lesie. Przeskoczyli przez mury Winterfell i uciekają przed Ramsayem. Prace nad tą sceną naprawdę robiły wrażenie. Pierwszego dnia zdjęć w Bambridge Studios cała hala została pokryta sztucznym śniegiem, pod którym uginały się też drzewa. Efekt był niesamowity, bardzo realistyczny. A my brnęliśmy przez zaspy przed siebie, by dotrzeć w końcu do rzeki. Sansa bardzo bała się do niej wejść. To ja pierwszy stawiam nogę w wodzie. I nie wierz zdjęciom prasowym! Kiedy na nie patrzysz, myślisz, że Sansa stara się mnie wyciągnąć z wody, ale tak nie jest. Ja zbieram w sobie siłę, aby pociągnąć ją za sobą. Na zdjęciach wyglądam jakbym był słaby. Ha ha! To nieprawda. Wchodzimy do rzeki i przekraczamy ją. Wszystko układa się po myśli mojego bohatera i Theon jest bardziej asertywny niż zwykle. Mówi Sansie, że wie, co zrobiły jej psy, bo widział to na własne oczy. To sprawia, że Sansa przestaje się wahać - wie, że nurt rzeki zatrze
ich ślady i psy gończe stracą trop. Wchodzimy do rzeki, brniemy do przodu i chowamy się za powalonym drzewem.

Czyli Theon w końcu się rehabilituje?

Zdecydowanie tak. Theon znowu jest sobą, zwłaszcza, kiedy po raz pierwszy przelewa krew. Znowu jest silnym wojownikiem. Nigdy nie będzie taki jak wcześniej, ale stał się bardziej wyrozumiałym, być może lepszym człowiekiem.

A jaki jest jego stan ducha? Czy stara się zapomnieć o Fetorze?

Po prostu cieszy się, że żyje. Chce naprawić wszystkie krzywdy, które wyrządził innym ludziom. To bardzo szlachetna misja, ale chyba jeszcze nie wie, jak się do tego zabrać. Najpierw musi pomóc siostrze przejąć kontrolę nad Żelaznymi Wyspami, bo ich ojciec nie był najlepszym królem. Chce, aby Królestwo Żelaznych Wysp znowu było wielkie. To jest jego główny cel.

Czy epizod z Fetorem i wszystkie krzywdy, jakich zaznał od Ramsaya odcisnęły się głęboko na jego psychice?

Mam wrażenie, że Theon nie jest jeszcze tego świadomy. Gdyby tak było, nie byłby w stanie wyruszyć w drogę, by zrealizować swój cel. Ale mam wrażenie, że wie, że to kiedyś nastąpi. Z jednej strony darzy Ramsaya szacunkiem, a z drugiej nienawidzi go z całego serca. Jestem pewien, że cierpi na syndrom sztokholmski. Powiem tylko, że bardzo chciałbym doczekać się w serialu ich konfrontacji.

Przyjaźnisz się ze swoim serialowym oprawcą, Iwanem Rheonem?

Tak, ostatnio spędzaliśmy razem dużo czasu w Los Angeles. To równy gość. Jest też świetnym aktorem, podziwiam jego grę w scenach, w których występujemy razem. Bardzo wczuwa się w rolę. Na przykład, zawsze starał się nie okazywać empatii, bo boi się, że będzie to miało wpływ na jego grę. Ale jest moim kumplem. Uwielbiam go.

A jak wspominasz pracę na planie filmowym w tym sezonie?

Często przenosiliśmy się z miejsca na miejsce i w ogóle dużo się działo. Było świetnie. Bardzo intensywnie pracowałem podczas zdjęć do sezonu trzeciego, czwartego i piątego. I udoskonaliłem swój warsztat - jestem w stanie wyrazić więcej wzrokiem i mową ciała, ale chciałbym też dostawać więcej kwestii. Lubię grać głosem. Słyszałem kiedyś teorię, że głos osób przetrzymywanych w roli zakładników lub po ekstremalnych przejściach zmienia się nie do poznania. Bardzo zależało mi na tym, żeby pokazać w serialu zmiany, jakie zaszły w moim bohaterze za pomocą głosu, by widzowie usłyszeli, że stracił typową dla siebie pewność i butę. Chciałem, aby Theon zabrzmiał prawdziwie, szczerze, aby jego głos wyrażał doznane traumy. Usłyszałem od trenera emisji głosu, z którym pracowałem, że słyszy zmianę, która bardzo mu się podoba. Byłem z siebie bardzo zadowolony.

(Fot. kadr z serialu)

Czy możesz podzielić się z nami jakimiś smaczkami z planu najnowszego sezonu?

Była jedna scena, która bardzo zapadła mi w pamięć, pomimo że podczas zdjęć paraliżował mnie strach. Nic takiego się w niej nie dzieje - Theon po prostu siedzi i pije, ale alkohol daje mu siłę, aby przeistoczyć się w człowieka, jakim powinien się stać. Jego siostra stara się mu wytłumaczyć, że do końca życia będzie sam siebie oszukiwać i że trzeba z tym skończyć. Podciąć sobie żyły, by zakończyć męczarnie. Albo wypić jeszcze jeden kieliszek i być mężczyzną. To moim zdaniem bardzo ciekawa ocena sytuacji. Mój bohater w końcu się upija. To było fajne, choć bardzo dziwne.

Cieszyłeś się, że znowu spotkałeś członków obsady, z którymi grałeś już wcześniej, ale nie widzieliście się od kilku sezonów?

Zawsze cieszę się, kiedy mogę pracować kolejny raz z takimi ludźmi, jak Gemma Whelan. Uwielbiam Gemmę. To wielka aktorka i prywatnie wspaniała osoba.

Najnowszy sezon nie jest adaptacją kolejnej części sagi. Czy aktorzy cieszą się z tego czy też martwią, bo nie wiedzą, co się stanie z ich bohaterami?

Moim zdaniem robi się coraz ciekawiej. Często oszukuję się mówiąc, że mnie to nie rusza, ale bardzo często zastanawiam się nad dalszym rozwojem wydarzeń, zwłaszcza przed emisją serialu.

Gdybyś mógł sam pisać scenariusz dla Theona, jak potoczyłyby się dalsze losy twojego bohatera?

W moim autorskim scenariuszu znalazłoby się spotkanie Theona z Matką Smoków. Wytworzyłaby się między nimi jakaś więź. Patrzyliby sobie głęboko w oczy i rozumieliby się bez słów. A ja mógłbym dosiąść smoka. Bardzo chciałbym, żeby tak było.

Z każdym kolejnym sezonem produkcja się rozrasta i staje się jeszcze bardziej popularna. Czy zauważyłeś to jako członek obsady?

Trudno tego nie zauważyć. Nie powiem teraz niczego oryginalnego, ale coraz częściej jestem rozpoznawany na ulicy. Otworzyły się przede mną nowe, zawodowe możliwości, jakich wcześniej nie miałem - to wspaniałe. Z roku na rok doskonalę swój warsztat aktorski.

Czy widzowie zmienili stosunek do Theona? Czy zaczęli mu kibicować?

O tak, zdecydowanie tak. Widzowie rozumieją jego trudne położenie. Wielu widzów trzyma za niego kciuki, co wcześniej było nie do pomyślenia. Cieszę się, że podobają im się serialowe wątki i perypetie naszych bohaterów.

A jak zostanie przyjęty przez fanów najnowszy sezon "Gry o tron"?

Oszaleją na jego punkcie! Naprawdę tak będzie - nie żartuję. W serialu zazębią się wątki bohaterów, których dotychczas nic ze sobą nie łączyło. Będzie dziwniej, lepiej i niczego nie będziemy w stanie przewidzieć, ale scenarzystom bez problemu udało się spleść ze sobą najbardziej nieoczywiste wątki.

Zobacz także
Komentarze (6)