"Glee": Naya Rivera po latach ujawniła traumatyczną przeszłość
Jedna z gwiazd popularnego musicalu w odcinkach, „Glee”, Naya Rivera, postanowiła po latach opowiedzieć, co poświęciła dla sukcesu w show-biznesie. Swoją historią chce przestrzec inne młode kobiety, a także pokazać, że nie są w swoich problemach same.
25.08.2016 14:31
Naya Riviera na łamach magazynu "People" promowała swoją nadchodzącą książkę "Sorry Not Sorry". To zbiór jej wspomnień z dzieciństwa, dojrzewania i dążenia do kariery. Wśród opisów szczęśliwych chwil w domu rodzinnym i zabawnych opowieści o wzlotach i upadkach nastolatki nie brakuje tematów poważnych. Jak się okazuje, Rivera pracę w serialu i rosnącą sławę przypłaciła zdrowiem. Zmagała się z anoreksją, ale długo nie zdawała sobie sprawy, z jak dużym zaburzeniem ma do czynienia.
- Byłam młoda i wydawało mi się, że to normalne. Wszyscy przechodzili przez podobne problemy. Nie miałam pojęcia, że cały czas pogarszałam stan mojego zdrowia – wyznała magazynowi "People".
Aktorka opisała także, że w trakcie prac nad serialem "Glee" poddała się aborcji. W 2010 roku zaszła w ciążę z Ryanme Dorseyem, ale o dziecku dowiedziała się po tym, jak rozstała się z chłopakiem, chcąc skupić się na własnej karierze. Dzień wolny od zdjęć bez wahania postanowiła wykorzystać na wizytę w gabinecie i usunięcie ciąży. W tamtym momencie uważała, że wybrała najlepsze wyjście. Praca i sława były dla niej najważniejsze.
Dziś opowiada swoją historię jako przestrogę dla młodych kobiet. Choć jest szczęśliwą żoną Dorsaya (pobrali się w 2014 roku) i mamą 11-miesięcznego syna, twierdzi, że przeżycia, które sobie zafundowała uczyniły z niej "79-latkę uwięzioną w ciele 29-latki".
- Bałam się otworzyć i opowiedzieć o tym wszystkim. To nie są rzeczy, o których mówi wielu ludzi, ale myślę, że powinno się je nagłaśniać. Niektórzy, gdy przeczytają moje wspomnienia, mogą być zszokowani, ale mam nadzieję, że pomogą osobom w podobnych sytuacjach przejść przez trudny czas – podsumowała.