Gienek Loska i jego życie. Droga do sławy była kręta

Życie Gienka Loski to gotowy scenariusz filmowy. Muzyk, którego talent rozsławiła wygrana w telewizyjnym show, przeżył wiele wzlotów i upadków. Marzenia o wielkiej karierze sprawiły, że uciekł z ojczyzny, a pokusy rockowego życia wpędziły w nałogi. Miłość zaś sprawiła, że z dna wspiął się na szczyt.

Gienek Loska zmarł w wieku 45 lat
Gienek Loska zmarł w wieku 45 lat
Źródło zdjęć: © ONS

10.09.2020 13:01

Gienek Loska urodził się na Białorusi, w Białoziersku i tam zmarł, po nieco ponad dwóch latach od ciężkiego wylewu, którego doznał przebywając wówczas u matki. Z ojczyzny, w której dziś wielu jego rodaków walczy z dyktatorskim reżimem Łukaszenki, on wyjechał na początku lat 90. Miał wtedy 17-lat i wielkie muzyczne ambicje. Rodzice chcieli, by pracował w domu kultury, marzenia syna o sławie traktowali jak mrzonki. Jednego dnia spakował gitarę i wyjechał na festiwal do Białegostoku. I został już w Polsce na stałe, przez długie lata nie dając rodzicom znaku życia.

Jak przyznał w wywiadzie dla tygodnika "Viva!", którego udzielił Katarzynie Pytlakowskiej w 2018 roku, w Polsce pierwszych lat po ustrojowej transformacji przeżył "kolorowy zawrót głowy". Wolność i życie na Zachodzie, z jakim utożsamiał nasz kraj, miały jednak także gorzki smak. Artystyczne życie, choć emocjonujące i intensywne szybko przestało cieszyć, a alkohol i używki szybko zaczęły ściągać Loskę na dno.

"Ja nawet nie czułem, że tonę, bo wszystko odbywało się u mnie siłą inercji. Byłem ciągle nawalony, na haju. Taka ucieczka, żeby nie myśleć. Czasami tylko, jak się ocknąłem, starałem się być lepszym człowiekiem" - przyznał w wywiadzie.

Ze wstydu przez lata nie kontaktował się z najbliższymi. Pierwszym momentem zwrotnym w jego życiu był poważny wypadek, po którym przez długie lata nie mógł dojść do siebie. "W 1999 roku spadłem ze schodów po pijanemu. W pensjonacie u znajomego w Ustrzykach. Kolega grający na bębnie odstawił mnie do szpitala. Okazało się, że to krwiak i obrzęk mózgu. Jak mnie wypuścili, kumple zawieźli mnie do domu, na Białoruś. Matka się przeraziła: 'Synku, co z tobą zrobili?!'. Ale ja miałem to gdzieś. Myślałem tylko: Boże, już nigdy nie zaśpiewam" - wspominał w rozmowie z Katarzyną Pytlakowską.

Wbrew obawom artysty powrót do śpiewania i do zdrowia, choć długi, okazał się możliwy. Mimo to, Gienek Loska nie przystopował z rockandrollowym trybem życia. Ucierpiał na tym nie tylko jego organizm, ale i zespół, którego był liderem.

"Piliśmy wszystko, co się paliło. A co się nie paliło, podpalaliśmy i piliśmy. W końcu kapela zaczęła napierać na mnie, żebym przystopował, bo jakość mojego śpiewu poszła w dół. Mnie się wydawało, że bajerują, ale tak było, niestety. Myślałem: Chcą mi zrobić na złość, i piłem jeszcze więcej. Oszukiwałem ich, że idę na odwyk, że chodzę na spotkania AA. Zespół zaczął się rozpadać" - mówił w wywiadzie.

Prawdziwą przemianę przeszedł, gdy poznał swoją żonę Agnieszkę. Loska wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że wszystko, co w życiu osiągnął, zawdzięcza właśnie jej. To z nią po latach tułaczki po barach i ulicach stworzył normalny dom. Stworzyli go dla córki, Alesi, która w chwili wygranej muzyka w programie "X Factor" miała 4,5 roku.

Zanim Loska wygrał talent show TVN, wielokrotnie próbował swoich sił w telewizyjnych programach. Brał udział w "Mam Talent" czy "Szansie na sukces". Szukał rozgłosu, bo jak przyznał, nadszedł czas, by w końcu zmienić swoje życie. W popularności, jaką zdobył dzięki wygranej w "X Factor", widział ogromną szansę na zmianę swojego losu.Tak mówił w cytowanym wywiadzie:

"Ja tylko wiem, że jeśli na początku miesiąca nie będzie pieniędzy na opłacenie rachunków, kredytu, to będzie kiepsko. Muszę więc być skuteczny w zarabianiu pieniędzy i, jak twierdzi moja małżonka, jestem. Popularność daje wiele możliwości, więc nie jestem na nią zły". Swoje 5 minut sławy wykorzystał najlepiej, jak tylko mógł.

Gienek Loska na scenie programu "X Factor"
Gienek Loska na scenie programu "X Factor"© ONS
Źródło artykułu:WP Teleshow
gienek loskax factortvn
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)