Filip Chajzer zaspał do "Dzień Dobry TVN". Małgorzata Ohme musiała sobie radzić sama
Filip Chajzer najwyraźniej wziął sobie do serca "dzień drzemki w pracy". Przynajmniej tak stwierdziła Małgorzata Ohme, która musiała ostatnie wydanie sniadaniówki rozpocząć sama. Prezenter zaś musiał wybrnąć z sytuacji.
Prowadzący programów na żywo muszą być gotowi na wszystko. Na wpadki w studio, nieprzewidywalnych gości albo… na brak współprowadzącego. Z takiej właśnie sytuacji musiała wybrnąć Małgorzata Ohme, która w poniedziałkowy poranek, zamiast u boku Filipa Chajzera, powitała widzów… solo.
- Dzień dobry, witam bardzo serdecznie 14 marca, poniedziałek, Małgosia Ohme i... Filip Chajzer, który jeszcze drzemie, ale ma prawo dzisiaj drzemać, bo 14 marca obchodzimy Dzień Drzemki w Pracy – mówiła nie bez rozbawienia na antenie. - Filip wziął to sobie do serca, postanowił podrzemać – dodała po chwili.
Ohme musiała sama porozmawiać z ekspertem, pojawić się w kuchni "DDTVN", zapytać o pogodę Tomasza Zubilewicza i już przygotowywała się do spotkania w kąciku show-biznesowym z Mateuszem Hładkim, kiedy do studia wtargnął spóźniony Chajzer.
- Rozejrzałam się na bok i zauważyłam, że ktoś wpada do studia z impetem. Jak się państwo domyślacie, to nie był Mateusz Hładki, który już grzecznie i elegancko czeka na fotelu, ale to był Filip Chajzer, który obudził się z drzemki – żartowała prowadząca. – I po co te złośliwości… - odparł z humorem Filip, wchodząc już w normalny tryb pracy.
Chajzer wykorzystał jednak niezręczną sytuację, by obrócić ją w żart i na swoją korzyć. - Dziś obchodzimy światowy dzień drzemki w pracy. Ja rozszerzyłem to święto i wykonałem światowy dzień drzemki przed pracą. Przesilenie wiosenne… Też to czujecie? Takie zmęczenie, jakieś niedospanie… - skwitował dowcipnie w wideo nagranym specjalnie dla widzów.