"Farma" będzie hitem Polsatu? Widzom nie zabraknie dram
17.01.2022 11:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dwunastu śmiałków pozna przed kamerami oblicze wiejskiego życia. Zamiast sielskich widoków, ciszy i spokoju czeka ich jednak ciężka harówka. Czy "Farma" pokaże widzom prawdziwe realia pracy rolników, a może będzie kolejnym reality show z wybuchowymi bohaterami? My już obejrzeliśmy pierwszy odcinek.
Polsat wyszedł przed szereg, oferując widzom nowy program rozrywkowy przed startem wiosennych ramówek. Nic dziwnego, że po sukcesie show "Rolnik szuka żony" również konkurencyjna stacja zapragnęła mieć swój rolniczy format rozrywkowy. "Farma" to jednak zupełnie inna para kaloszy.
Zasady programu są proste - grupa uczestników zostaje odcięta od internetu, prądu, ciepłej wody i musi sprawdzić się w prowadzeniu gospodarstwa. Sami muszą metodą prób i błędów opanować sztukę opieki nad zwierzętami hodowlanymi, prowadzenia ogródka czy rozpalania ogniska.
Jedyną wskazówką, jaką na początek otrzymują, jest Księga Farmy zawierająca dokładne instrukcje, w jaki sposób zajmować się gospodarstwem. Można podejrzewać, że pomimo dobrych chęci całej dwunastki, nietrudno będzie zaniedbać obowiązki. Reguły programu są jednak nieubłagane - kto z premedytacją, z zapominalstwa lub głupoty będzie działał na szkodę zwierząt, zostaje wyrzucony z "Farmy".
Presja jest tym większa, że uczestnicy od razu dowiadują się, że wkrótce będą musieli przyjąć poród krowy. I to właśnie opieka nad ciężarnym zwierzęciem będzie sprawiała im najwięcej kłopotów.
Wystarczy jednak, że uczestnicy show pokażą swoje niezbędniki do przetrwania na gospodarstwie, aby przekonać się, że niektórzy z nich nie mają pojęcia, co ich czeka. I tak 20-letnia rejestratorka medyczna Kinga zabrała ze sobą poduszkę w kształcie świni, emerytowana policjantka Monika szczotkę do włosów, a artystka Marta uznała za konieczność posiadanie chińskiego wachlarza do rozpalania ogniska.
Już w pierwszym odcinku dojdzie do małych spięć pomiędzy uczestnikami w kwestii podziału obowiązków na farmie. Część z nich szybko wejdzie w rolę pouczających mentorów, choć wszyscy wychodzą z tego samego pułapu wiedzy na temat wiejskiego życia. Jedni okażą się niezwykle przyjaźni i cierpliwi, drudzy wręcz przeciwnie.
Mieszanka różnych charakterów może okazać się zabójcza. Początkowo wydaje się, że cała dwunastka chce przeżyć wiejską przygodę, ale też z dużą troską podchodzi do opieki nad krowami, kozami i gęsiami. Z biegiem czasu napięcia mogą urosnąć do skali góry lodowej. W końcu gra toczy się o 100 tys. zł. Co tydzień grupa będzie musiała wyeliminować jednego uczestnika. Oprócz ogromu gospodarskich obowiązków dojdą więc gierki i ostra rywalizacja.
W wiejskiej przygodzie uczestnikom "Farmy" będą towarzyszyć Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska. Ta pierwsza powraca na antenę po tym, jak "Pytanie na śniadanie" rozwiązało z nią współpracę w związku z jej udziałem w aferze VAT-owskiej. Z kolei Krawczyńska to jedna z sióstr ADiHD, znanych internetowych influencerek. W pierwszych odcinkach "Farmy" tego duetu jest stosunkowo mało, ale zdaje się, że panie znalazły wspólny język.
Czy nowy show Polsatu okaże się hitem? Potencjał jest spory. Pytanie, czy producenci postawią na dramy między uczestnikami, czy jednak skupią się na przedstawieniu realiów wiejskiego życia. Z pewnością sukces zapewni proporcjonalne połączenie obu tych składników.
"Farma" od 17 stycznia będzie emitowana na antenie Polsatu od poniedziałku do piątku o godz. 20.00