"Fakty" zakpiły z narodowców na Marszu Niepodległości. Na to poszły 3 mln zł od rządu
W piątkowych "Faktach" TVN cały czas komentowano czwartkowe wydarzenia na Marszu Niepodległości. W głównym materiale piętnowano rasistowskie, ksenofobiczne i inne skandaliczne zachowania części uczestników. Na sam koniec wrócono do warszawskiej manifestacji i "krużganka oświaty", o którym w przemówieniu mówił przedstawiciel narodowców.
12.11.2021 22:23
- Krużganek czy kaganek – oto jest pytanie. Jak nie wiadomo, co wybrać, to lepiej wybrać milczenie. Nieść kaganek oświaty, to znaczy krzewić wiedzę. No ale jak z wiedzą jest krucho, to lepiej późno niż wcale zostać oświeconym – mówiła Anita Werner zapowiadając materiał Macieja Mazura.
- Przemówienie narodowców odbiło się, jak to mówią, szerokim echem. Głównie przez ten fragment - mówił reporter "Faktów", gdy na ekranie pojawił się Robert Bąkiewicz. Prezes stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" opowiadał 11 listopada, jak to Polska powinna być "państwem silnym, gotowym nieść krużganek oświaty, chrześcijaństwa, cywilizacji łacińskiej na Zachód".
Bąkiewicz przez swój "krużganek oświaty" szybko stał się pośmiewiskiem i źródłem memów. Szczególnie, że w trakcie jednego przemówienia dwa razy popełnił ten lapsus językowy, co zostało skrupulatnie wytknięte przez redakcję "Faktów".
Dziennikarze TVN najwyraźniej uznali, że przedstawiciel narodowców nie odróżnia krużganku od kaganka, dlatego pokazali krużganek na Wawelu i kaganek w muzeum etnograficznym. Różnicę, jak to mówią, było widać gołym okiem.
- Mogę sobie wyobrazić człowieka niosącego kaganek, idącego po krużgankach. To myślę bardzo średniowieczna scena – mówiła przed kamerą "Faktów" Marta Kostyk, przewodniczka po Krakowie.
Jakby tego było mało, TVN przypomniał cytat z klasyki literatury polskiej, która mogłaby oświecić Bąkiewicza, pragnącego nieść "krużganek oświaty" na Zachód.
- Już 15 lat temu ówczesny wiceminister edukacji wzywał i przypominał z trybuny sejmowej, cytując wieszcza: "I przed narodem niosą oświaty kaganiec; A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec!" – to słynny "Testament mój" Juliusza Słowackiego, który w 2006 r. był recytowany w Sejmie przez Jarosława Zielińskiego.
- Kaganiec, kaganek, krużganek. Można się pomylić. Jedno jest pewne – te trzy miliony z funduszu rządowego, które pozwoliły narodowcom kupić porządne nagłośnienie, to była dobra inwestycja – skwitował z przekąsem Maciej Mazur.