Eurowizja odebrana Ukrainie. Kalush Orchestra komentuje szokującą decyzję EBU

Mamy bardzo mieszane uczucia w tej sprawie – tak członkowie zespołu Kalush Orchestra skomentowali decyzję, że przyszłoroczny finał konkursu Eurowizji nie odbędzie się w Ukrainie.

Igor Didenchuk z Kalush Orchestry witany w Kijowie po wygranej w Turynie w maju 2022 roku. Jeszcze wtedy Ukraińcy, razem z prezydentem Zełenskim wierzyli, że kolejny finał Eurowizji odbędzie się w Mariupolu
Igor Didenchuk z Kalush Orchestry witany w Kijowie po wygranej w Turynie w maju 2022 roku. Jeszcze wtedy Ukraińcy, razem z prezydentem Zełenskim wierzyli, że kolejny finał Eurowizji odbędzie się w Mariupolu
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Chris Furlong
Przemek Gulda

17.06.2022 19:03

Kilka tygodni po finale konkursu piosenki Eurowizji, który w sensacyjny sposób - zdobywając niespotykaną wcześniej liczbę głosów publiczności - zwyciężył ukraiński zespół Kalush Orchestra, organizująca tę rywalizację Europejska Unia Nadawców (EBU) podjęła kontrowersyjną decyzję. Tradycja konkursu nakazuje, że finał w kolejnym roku organizuje kraj, którego reprezentacja zwyciężyła. 

Ale tym razem będzie inaczej. EBU, powołując się na względy bezpieczeństwa, zdecydowała, że przyszłoroczny finał nie może się odbyć w Ukrainie. Zaproponowała też alternatywną lokalizację finałowej gali: Wielką Brytanię. Rozpoczęły się już rozmowy w tej sprawie z brytyjskim nadawcą, BBC. 

Zwycięzcy Eurowizji, członkowie zespołu Kalush Orchestra, przebywają obecnie w Polsce, gdzie grają koncerty. WP dotarła do nich przed występem w Gdańsku, żeby zapytać o ich reakcję na decyzję EBU. 

- Mamy bardzo mieszane uczucia w tej kwestii, to sprawa, która wywołuje w nas bardzo dużo emocji - mówili muzycy przed wyjściem na scenę. - Przygotowujemy szersze oświadczenie, będzie dostępne na naszym Instagramie być może jeszcze dziś. A na razie skupiamy się na koncercie. Wiemy, że w Polsce jest teraz bardzo dużo osób z Ukrainy, mamy nadzieję, że przyjdą nas zobaczyć. Bardzo się na to cieszymy.

Wybrane dla Ciebie