Eurowizja 2016: Grecja kupiła punkty od Wielkiej Brytanii?
Choć wielki finał 61. Konkursu Piosenki Eurowizji za nami, emocje z nim związane wciąż jeszcze nie opadły. Na światło dzienne wychodzą kolejne skandale i kontrowersje. Przypomnijmy, że niedawno informowaliśmy o Hildzie Heick, jurorce z Danii, która publicznie przyznała się, że nie zrozumiała nowych zasad Eurowizji i popełniła błąd podczas głosowania.
18.05.2016 | aktual.: 18.05.2016 12:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Występ reprezentantki Australii, Dami Im, który najbardziej przypadł jej do gustu, oceniła, przyznając jej 26. lokatę. Przez pomyłkę utwór przedstawicielki Ukrainy, Jamali, otrzymał od niej najwyższe noty (choć według Dunki, był to najgorszy występ). Jak sama Heick stwierdziła, jej głos miał wpływ na ostateczny werdykt, który został później przekazany na antenie (na szczęście nie na wynik całego konkursu).
- Moje serce stanęło, kiedy sobie uświadomisz, że zrobiłaś coś złego. To bardzo zawstydzające. Kiedy zobaczyłam punktację innych, zauważyłam, że zagłosowałam całkowicie odwrotnie niż oni. To mój ogromny błąd i całkowicie się do niego przyznaję, ale nie jestem niedołężna, pomimo tego, co piszą na Facebooku ludzie, sugerując się powinnam odejść i trzymać się z daleka od wszystkiego - wyznała na łamach duńskiego tabloidu "BT".
Zaledwie dzień później na jaw wyszedł kolejny skandal. Tym razem okazało się, że wynik, jaki uzyskała reprezentacja Grecji (Argo - "Utopian Land"), nie do końca był jej zasługą. Jak zdradził jeden z dziennikarzy pracujących podczas tegorocznej Eurowizji, Nikos Mouratides, Grecja kupiła 12 punktów (maksymalną liczbę) od Wielkiej Brytanii.
- Powinienem o tym nie mówić, bo to już się wydarzyło, ale... Mam jednak na myśli miliony wydane przez Grecję na to, aby uzyskać 12 punktów. Zapłacilibyśmy nawet reszcie krajów, aby dali nam 12 punktów. Pamiętam, jak kiedyś Wielka Brytania dała nam tyle. Dobrze wiem, jak to się stało i jak do tego doszło - przyznał Mouratides podczas telefonicznego łączenia w Epsilon TV.
Dziennikarz nie podał jednak, czy sprawa dotyczyła punktacji przyznawanej przez jurorów, czy też głosowania telewidzów.