"Euforia". Miało być inaczej. Jak mogły potoczyć się losy postaci Angusa Clouda?
Pod koniec lipca świat obiegła wiadomość o śmierci Angusa Clouda znanego z serialu HBO "Euforia". Reżyser Sam Levinson przyznał, że bohater, w którego wcielał się aktor, miał nie pojawić się w drugim sezonie. Wyjawiamy, dlaczego twórca zmienił zdanie.
04.10.2023 | aktual.: 04.10.2023 17:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trudno wyobrazić sobie, jak mógłby wyglądać hit HBO, gdyby nie inna decyzja autora "Malcolma i Marie" (2021). Już w pierwszym sezonie produkcji miało bowiem zabraknąć Feza, handlarza narkotykami, którego planowano uśmiercić. Zakończenie jego wątku na pewno nie spodobałoby się fanom, którzy wręcz pokochali tę postać.
Informacja ta nabiera nowego kontekstu w świetle przedwczesnej śmierci Angusa Clouda, który zmagał się z uzależnieniem i zmarł w wyniku przedawkowania narkotyków. Okazuje się, że decyzja o kontynuowaniu wątku fikcyjnego bohatera podyktowana była w głównej mierze właśnie realnym, kiepskim stanem aktora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego Levinson zmienił zdanie?
W rozmowie z tygodnikiem "People" Levinson podzielił się wątpliwościami, jakie targały nim w momencie decydowania o dalszych losach bohatera, a jak się okazało, zarazem wcielającego się w niego aktora Angusa Clouda.
– Angus miał umrzeć pod koniec pierwszego sezonu, ale cholernie go pokochałem. Pierwszą rzeczą, jaką u niego zauważyłem, były oczy Paula Newmana. […] Był doskonały. Myślę, że częścią problemu jest to, że czasami przedkładam aktorów ponad serial. Więc pomyślałem sobie: "Dobra, nie mogę go zabić, bo co on będzie z tego miał?".
Euphoria Season 3 Trailer
"Widziałem, jak dosłownie krew odpływa mu z twarzy"
Twórca "Euforii" ponownie brał pod uwagę zamknięcie wątku Feza przy tworzeniu drugiego sezonu. Zrezygnował jednak z tego pomysłu przez wzgląd na sytuację osobistą Clouda. Zaważyła reakcja aktora na wieść o planie zrezygnowania z jego postaci – ponoć zrobił się blady jak ściana.
Levinson nie chciał odbierać zmagającemu się z demonami uzależnienia aktorowi radości, jaką dawała mu praca na planie. Bał się tego, co stanie się z jego życiem, gdy jako reżyser pozbawi go celu. Zwłaszcza że to właśnie podczas prac nad drugą częścią produkcji Cloud był w tak złym stanie, że twórca osobiście zadbał o to, by ten dotarł na odwyk.
Zobacz także
Śmierć 25-latka z "Euforii" zaskoczyła wszystkich
Po śmierci Clouda wspierający go w walce z nałogiem Levinson opublikował wzruszające oświadczenie: "Nie było nikogo takiego jak Angus. Był zbyt wyjątkowy, zbyt utalentowany i zbyt młody, aby opuścić nas tak szybko. On także zmagał się, jak wielu z nas, z uzależnieniem i depresją. Mam nadzieję, że wiedział, ile serc poruszył. Kochałem go i zawsze będę. Spoczywaj w pokoju i Boże, pobłogosław jego rodzinę".
Z kolei Zendaya w korespondencji z magazynem "People" wyznała, że miała szczęście "poznać jego najlepsze strony. Patrzyłam, jak tworzy i jak odkrywa fakt, że jest aktorem, do tego cholernie dobrym. Nie sądzę, by kiedykolwiek naprawdę mi uwierzył, gdy komplementowałam jego grę".
Gośćmi najnowszego odcinka "Clickbaitu" są Kamila Urzędowska (pięknie malowana Jagna z "Chłopów") oraz Jan Kidawa-Błoński (reżyser sequela kultowej "Różyczki"). Na tapet wzięliśmy też: "Kosa", "Horror Story", "Imago", "Freestyle", "Święto ognia" i "Tyle co nic", czyli najciekawsze filmy 48. festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.