"Empires". Tym głosem można podbijać imperia!
Ta piosenka okazała się przepustką do zwycięstwa w polskim finale eliminacji do konkursu Eurowizji. "Empires" to utwór bardzo klasyczny. Taki, w którym najlepiej może zabrzmieć niezwykły, mocny głos Alicji Szemplińskiej.
I wszystko jasne. Już wiadomo, kto będzie reprezentował w tym roku Polskę w konkursie Eurowizji. Finał lokalnych eliminacji, który miał miejsce w ostatnią niedzielę 23 lutego, wygrała 17-letnia Alicja Szemplińska, wykonująca piosenkę "Empires".
W pokonanym polu zostawiła mocną konkurencję. W ostatnim etapie walki o finał rywalizowała z Katarzyną Dereń i Albertem Cernym. Była bezkonkurencyjna, zarówno jeśli chodzi o decyzję profesjonalnych jurorów, jak i głosowanie publiczności. I to właśnie ona będzie reprezentować Polskę w 65. Konkursie Piosenki Eurowizja 2020.
Piosenka "Empires" to bardzo wyrazisty wybór. Utwór autorstwa Patryka Kumóra, Dominika Buczkowskiego-Wojtaszka i Laurell Barker, jest bardzo daleki od nowoczesnych produkcji, które z reguły królują na konkursie. To raczej klasyczna ballada, w której jest dużo miejsca dla młodej wokalistki. Jest idealna z punktu widzenia jej możliwości głosowych. Właśnie w takim "sosie" jej bardzo oryginalny, niski i mocny głos brzmi najbardziej wymownie i znacząco. W takiej aranżacji ma szansę wybrzmieć z odpowiednią siłą.
Twórcy tej kompozycji nawiązali nieznacznie, ale wyraźnie, do polskiej tradycji. Introdukcja, oparta na brzmieniu dużej sekcji instrumentów smyczkowych, brzmi jak niemal dokładny cytat z któregoś z utworów polskich kompozytorów romantycznych. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że mieści się w konwencji niemal chopinowskiej.
Potem utwór zmierza w nieco bardziej współczesne rejony, sytuując się gdzieś między balladami, znanymi z repertuaru takich gwiazd jak choćby Adele i klasycznymi kompozycjami "bondowskimi" z serii słynnych filmów o brytyjskim agencie. Jest w nim odpowiednia ilość podniosłego nastroju, niemal ocierającego się o patos. Jest powaga, jest melancholia, jest dużo miejsca na silne emocje. Pod koniec piosenka staje się niemal monumentalna. To bardzo zwraca uwagę na nią samą i na wykonującą ją wokalistkę.
Twórcy zdecydowali się bardzo jednoznacznie uciec od popularnych współczesnych rozwiązań: elektronicznych brzmień, hiphopowych wstawek, klubowych rytmów. Taki pomysł można uznać za zaskakujący, a może nawet dyskusyjny. Ale to kolejny powód, za sprawą którego piosenka z pewnością będzie się jeszcze bardziej odróżniać na tle innych konkursowych propozycji. To daje jej spore szanse na zauważenie w międzynarodowej stawce uczestników konkursu.