Górniak zrezygnowała z pracy w TVP. Nie usiądzie obok Steczkowskiej
Edyta Górniak była trenerką w czterech edycjach "The Voice of Poland", ale w dwóch ostatnich nie brała udziału. Do show TVP2 miała wrócić jesienią, jednak ostatecznie odrzuciła zaproszenie ze względu na Justynę Steczkowską. "Dziewczyna szamana" twierdzi, że nie żywi negatywnych uczuć do Górniak, która jednak ciągle czeka na przeprosiny i wycofanie oskarżeń.
Justyna Steczkowska ma na swoim koncie pięć występów w "The Voice of Poland", a Edyta Górniak cztery, przy czym tylko w 5. edycji zasiadały obok siebie w fotelach jurorek/trenerek. Wielkimi krokami zbliża się czternasty sezon muzycznego talent show, w którym Górniak miała dołączyć po przerwie do Steczkowskiej i innych trenerów. Tak się jednak nie stanie.
- Nie przeprosiła mnie szczerze i nie wycofała swoich oskarżeń. To byłby potencjalny początek do jakichkolwiek rozmów. Póki co, dziś podczas Live na IG przekazałam wiadomość fanom, iż zrezygnowałam z zaproszenia do udziału w najbliższej edycji "The Voice of Poland", bo zbyt mocno cenię sobie życzliwą, kreatywną, profesjonalną i normalną atmosferę współpracy - powiedziała Edyta Górniak "Faktowi".
- Moją decyzję przekazałam już dyrekcji Telewizji i producentom programu. A dziś także fanom. Straciłam do Justyny zaufanie - skwitowała Górniak, która ciągle ma żal do Steczkowskiej o to, co wydarzyło się po koncercie charytatywnym dla Ukrainy.
Przypomnijmy, że w imprezie organizowanej przez TVP brały udział takie gwiazdy jak Edyta Górniak, Maryla Rodowicz czy Natasza Urbańska. Według Justyny Steczkowskiej wszystkie te panie zamiast wystąpić pro bono, wynegocjowały z TVP stawki i zainkasowały wynagrodzenie.
Oskarżenia Steczkowskiej wywołały burzę. Rodowicz twierdziła, że przekazała całe swoje honorarium (o którym miała się dowiedzieć po fakcie od swojego menadżera) na pomoc Ukrainie. Górniak także broniła się przed oskarżeniami Steczkowskiej. "Nigdy nie zrozumiem, dlaczego Justyna zaatakowała innych artystów w chwili, kiedy wszyscy powinni się jednoczyć" - pisała dotknięta gwiazda. Jej zdaniem jedni artyści faktycznie grali za darmo, a inni nawet jeśli dostali jakieś pieniądze, to tylko po to, by je dalej przekazać.
Steczkowska po wpisie Górniak mówiła w wywiadach, że nie jest jej wrogiem. - Mam nadzieję, że kiedyś przyjmie to do serca i zaśpiewamy coś razem. Chciałabym bardzo. To nie jest konflikt, który ja tworzę - mówiła Pomponikowi.
Jak widać, Górniak nie przyjęła tych słów i ciągle czeka na przeprosiny. A tymczasem uniosła się honorem i zrezygnowała z powrotu do "The Voice of Poland".