Edward Miszczak skomentował wyniki Telekamer: "Dziękujemy widzom i internautom"
Już po raz 24. wręczono Telekamery. Nagrodę czytelników "Tele Tygodnia" przyznano aż w jedenastu kategoriach. Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN, wypowiedział się na temat wyników głosowania.
15.03.2021 14:43
Tegoroczna gala Telekamer odbyła się w Teatrze Polskim w Warszawie. Wydarzenie zostało wyemitowane przez TV Puls. Gospodarzami wieczoru byli Kacper Kuszewski i Katarzyna Zielińska, którzy zaczęli spotkanie z widzami i publicznością od zapewnień, że gala odbyła się z zachowaniem wszelkich procedur bezpieczeństwa. Wszystkie zgromadzone na sali osoby zostały poddane testom na obecność koronawirusa i jak zapewnili prowadzący, są zdrowe.
Aż sześć statuetek Telekamer została wręczonych przedstawicielom TVN Grupy Discovery. Nagrodzeni zostali Piotr Kraśko (w kategorii Prezenter informacji), Bartek Jędrzejak (Prezenter pogody), Przemek Kossakowski (Osobowość telewizyjna), Małgorzata Socha (Aktorka), Maciej Stuhr (Aktor) oraz serial "BrzydUla 2" (Najlepszy serial). Głos w tej sprawie zabrał dyrektor programowy stacji, Edward Miszczak.
- Dziękujemy widzom i internautom, bo nagrody przyznawane ich głosami są najcenniejsze, najlepiej świadczą o sile oddziaływania naszych produkcji i to niezależnie od tego, kiedy, gdzie, na jakiej platformie i urządzeniu są przez nich oglądane - skomentował.
- Doskonałym tego przykładem jest nagrodzona "BrzydUla 2", która jest hitem zarówno na Siódemce, jak i w Playerze i od lat ma grono zagorzałych, wiernych fanów, które cały czas rośnie - dodał Miszczak.
W ostatni czwartek dziennikarze TVP dociekali, jak to możliwe, że Telewizja Polska zdobyła tylko 3 Telekamery. Stacja wydała oświadczenie, do sprawy odniósł się prezes Kurski, temat rozrabiał też "Teleexpress". Ukoronowaniem okazało się głównie wydane "Wiadomości" i materiał "Widzowie wybierają pilotami – dziękujemy!". Zdaniem TVP sześć nagród dla konkurencji to "ustawka" i "rozpaczliwa walka dyrektora programowego TVN p. Miszczaka o przetrwanie". Nie przegapiono też okazji, aby wspomnieć o zwolnieniach na Wiertniczej.