Z pogardą jednym głosem. "Wałęsa brał pieniądze, donosił"
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych został ustanowiony przez Sejm RP 3 lutego 2011 roku. Dedykowany jest ludziom, którzy sprzeciwili się komunistycznemu zniewoleniu Polski. W programie "#Jedziemy.Michał Rachoń" prowadzący wykorzystał okazję, by raz jeszcze uderzyć w Lecha Wałęsę.
W 2010 roku Lech Kaczyński złożył na ręce marszałka Sejmu projekt ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, jako święta państwowego, które będzie obchodzone w dniu 1 marca każdego roku. W uzasadnieniu prezydenta napisano, że święto stanie się "wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji patriotycznych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny".
Swój piątkowy program w TV Republika Michał Rachoń w całości poświecił Narodowemu Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. I wykorzystał go do postawienia tezy, że "spadkobiercy mentalni sowietów w Polsce chcą powodować, żeby jak najmniej osób widziało, kim są bohaterowie i jaka była prawdziwa historia zdrajców". Kogo miał na myśli, mówiąc o bohaterach i zdrajcach? Bohaterami byli żołnierze wyklęci, a zdrajcami?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie wątpię, że pamięć [o żołnierzach wyklętych] przetrwa, ale problemem jest to, na ile ta pamięć będzie powszechna. (…) Wszyscy wiedzą, kim jest Lech Wałęsa, choć nie wszyscy przyjmują do wiadomości, że był właśnie kapusiem komunistycznej bezpieki, że był "Bolkiem", który brał pieniądze za to, żeby donosić na ludzi, którzy z komuną walczyli. A jednocześnie nie wiedzą, kim był wielki bohater rotmistrz Pilecki – osądzał Rachoń na antenie.
Nowa gwiazda TV Republika 20-letnia Maja Drzewiecka dodała, że "ta próba usunięcia pamięci o żołnierzach wyklętych jest próbą zrobienia ze społeczeństwa takich biernych, bezideowych postaci, które przyjmą wszystko, co im przekażą media mainstreamowe. To jest po prostu przerażające".
Drzewiecka przypomniała także swoją historię z liceum, kiedy uczniowie dostali zadania, by napisać pracę na temat kogoś, kogo możemy uważać za autorytet. Przyszła działaczka PiS wybrała Witolda Pileckiego. I chwała jej za to. - Oczywiście pojawiło się również mnóstwo prac moich rówieśników na temat Lecha Wałęsy i jemu podobnych – dodała z lekceważeniem i pogardą w głosie.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: