Prezes ZASP odpowiedział gwiazdorowi "W11". "Uznaje się za aktora, a jest amatorem"
Sebastian Wątroba znany z serialu paradokumentalnego TVN "W11- Wydział Śledczy" od blisko 10 lat walczy w sądzie ze Związkiem Artystów Scen Polskich o wypłatę rzekomo milionowych tantiem. Prezes ZASP ostro podsumował aktorskie dokonania Wątroby.
23.09.2021 08:44
Dla gry w paradokumencie "W11 - Wydział Śledczy" Sebastian Wątroba odszedł z policji. Przez 10 lat był jedną z najpopularniejszych twarzy produkcji TVN. Od wielu lat wraz z kolegami z planu walczy z TVN i ZASP o wynagrodzenie z tytułu tantiem. Pierwotna umowa z TVN zakładała zrzeczenie się praw do nich. Ostatnio Wątroba w emocjonalnym wpisie na Instagramie oskarżył dyrektora Związku Artystów Scen Polskich o celowe przeciąganie procesu, tak aby roszczenia uległy przedawnieniu. Mowa o bardzo dużych sumach.
- W przypadku ośmiu osób z dwóch seriali chodzi ok. 17 mln zł za 14 lat pracy. Średnio około 5 tys. za odcinek - wyjawił Wątroba portalowi TVP.info.
Dyrektor generalny instytucji Andrzej Gajewski zabrał głos w sprawie w rozmowie z portalem Wirtualne Media. - Umowa między ZASP a TVN przewiduje, że TVN wypłaca pieniądze za każdą emisję danego utworu audiowizualnego. TVN nie uznaje jednak paradokumentów za utwory podlegające tantiemizacji. Nie dotyczy to tylko "W11", ale wszystkich paradokumentów nadawanych na antenach TVN. Gdyby to była prosta sprawa, zostałaby zamknięta wyrokiem w pierwszej instancji - wyjaśnił.
W 2016 r. zmieniła się podstawa prawna i aktorzy występujący w paradokumentach są objęci tantiemami. Zdaje się jednak, że Sebastian Wątroba wraz z kolegami z "W11" nie zdaje sobie sprawy, że prawo nie działa wstecz. Równolegle toczy się spór pomiędzy ZASP a TVN, który swoimi umowami miał wpłynąć na niekorzystną sytuację aktorów.
- Zanim pan Wątroba zaczął spór, podpisał umowę, godząc się, że zagra i zrzeka się wszystkiego. Taki światły człowiek, z wykształceniem, podpisał tak niekorzystną umowę na kilkaset odcinków? Nowy zarząd, mówię tutaj o sobie, zdecydował się wystąpić z roszczeniem. To nie jest nasze roszczenie. Dla mnie aktor to ktoś z uprawieniami, kto skończył szkołę teatralną. Pan Wątroba uznaje się za aktora, a jest amatorem. Nie ma tych uprawnień, ale może być świetnym amatorem. My to nazywany artysta-wykonawca. Gdyby miał odrobinę skromności, to nazywałby się artystą-wykonawcą. Może zdać egzamin eksternistyczny. Wtedy z największą przyjemnością podam mu rękę i powiem mu "kolego". Tak to jesteśmy na "pan" - rzucił dobitnie prezes zarządu głównego ZASP Krzysztof Szuster.
Tymczasem TVN odcina się od sporu, twierdząc że Sebastian Wątroba powinien dążyć do spełnienia swoich roszczeń od ZASP. "TVN prawidłowo wykonał wszystkie zobowiązania wynikające z umów zawartych w związku z programami 'W-11' i 'Detektywi'. Ustalenie tego komu i w jakiej wysokości należy się wynagrodzenie tantiemowe pozostaje w gestii organizacji zbiorowego zarządzania, a nie nadawcy" - czytamy w oświadczeniu biura prasowego TVN.
Zobacz także