Doszła do pytania za 500 tys. zł. Miała wskazać, czym jest tajemnicze określenie

W poniedziałkowym (6 listopada) odcinku "Milionerów" działo się. Pierwszą uczestniczką była Marta Wasińska. Sposób, w jaki grała, zaskoczył samego Huberta Urbańskiego. Mieszkanka Krakowa nie bała się ryzykować. Niestety, odpadła na przedostatnim pytaniu.

Marta Wasińska - uczestniczka poniedziałkowego (6 listopada) wydania "Milionerów"
Marta Wasińska - uczestniczka poniedziałkowego (6 listopada) wydania "Milionerów"
Źródło zdjęć: © Player

07.11.2023 07:41

Poniedziałkowe wydanie "Milionerów" rozpoczęła gra Marty Wasińskiej. Kobieta na co dzień mieszka w Krakowie i zajmuje się księgowością. Jak jej szło w programie? Świetnie radziła sobie z pytaniami zadawanymi przez Huberta Urbańskiego. Wytrwała prawie do samego końca. Pokonało ją pytanie za 500 tys. zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak potoczyła się gra? Pierwsze pytanie, przed którym stanęła Marta, brzmiało: Jeśli frazeologicznie i ozorem to:

A. tleć

B. mleć

C. mdleć

D. opleć

Uczestniczka bez problemu wskazała prawidłową odpowiedź B. Dzięki temu zgarnęła 500 zł i z ust Huberta padło pytanie za gwarantowany 1 tys. zł.

Pod A, B, C czy D - gdzie się kryje więcej niż jeden obiekt?

A. dwoje drzwi

B. para nożyczek

C. para okularów

D. para majtek

Marta szybko zaznaczyła A, co oczywiście było prawidłowym wyborem. Kolejne pytanie dotyczyło geografii. Na którym kontynencie przebiega najdłuższa granica lądowa między dwoma państwami?

A. na północnoamerykańskim

B. na południowoamerykańskim

C. na europejskim

D. na afrykańskim

W tym przypadku mieszkanka Krakowa nie była do końca pewna, dlatego posłużyła się jednym z dostępnych kół ratunkowych. Opcja "pół na pół" pomogła jej wytypować odpowiedź, która okazała się prawidłowa. Z kolejnym pytaniem za 5 tys. zł nie miała już problemu: Jak Mickiewiczowska Telimena nazywała miejsce, w którym lubiła spędzać czas w samotności? Odpowiedź brzmiała: świątynia dumania.

Pytanie za 10 tys. zł wiązało się z tłumaczeniem pewnego sformułowania. Jak dosłownie tłumaczy się pret-a-porter? Odpowiedź "gotowe do noszenia" okazała się prawidłowa i właśnie tak zaznaczyła pani Marta. Kolejne było pytanie za 20 tys. zł: Samiec, którego ptaka na czas wysiadywania i karmienia piskląt zamurowuje samicę wewnątrz dziupli? Księgowa znała odpowiedź, poprosiła Huberta o zaznaczenie dzioborożca, tym samym przechodząc dalej.

Następne pytanie dotyczyło piłki nożnej. Brzmiało następująco: Który ze słynnych piłkarzy nigdy nie grał dla Canarinhos? W tym przypadku uczestniczka nie znała odpowiedzi. Postanowiła poprosić o pomoc publiczność. Dzięki wskazaniu na Maradonę zgarnęła 40 tys. zł.

Pytanie ósme dotyczyło znanej książki: Czyja siostra przełożyła na język polski "Kubusia Puchatka" i "Chatkę Puchatka" Alana Alexandra Milne'a? Pani Marta zaryzykowała, odpowiadając, że Juliana Tuwima i ku jej zaskoczeniu to właśnie była prawidłowa odpowiedź. Pytanie za 125 tys. zł: Torii to charakterystyczny element japońskiej architektury. W dużym skrócie można powiedzieć, że to:

A. bambusowa palisada

B. dach o zadartych rogach

C. ogrodowy pawilon

D. czerwona brama

W tym przypadku mieszkanka Krakowa również ryzykowała, nie znając odpowiedzi. Jednak trafiła w dziesiątkę, zaznaczając D. Przyszła kolej na pytanie za 250 tys. zł. Mariaż to małżeństwo, a mariasz to? Tu pani Marta bez wahania zaznaczyła odpowiedź C - król pik i dama pik, tym samym przechodząc do 11 pytania.

Jan Peszek tańczy i śpiewa z Formacją Chłopięcą "Legitymacje" o Australii - naszej kolonii - i Budorigum, które jest:

A. australijskim stanem

B. węgierską wioszczyną

C. miastem nad Odrą

D. opłotkami Radomia

Pytanie warte było aż 500 tys. zł. Księgowa postanowiła wykorzystać ostatnie koło ratunkowe, czyli "telefon do przyjaciela". Osobą, do której zadzwoniła pani Marta, okazała się Karolina, która wskazała na odpowiedź B. Tak też zaznaczyła uczestniczka. Niestety, ale prawidłową odpowiedzią było C. Tym samym kobieta musiała pożegnać się z programem "Milionerzy", wygrywając 40 tys. zł.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)