Dorota Warakomska w mocnych słowach o TVP: "Jest gorsze niż za czasów 'Dziennika Telewizyjnego'"

Dorota Warakomska przez lata była jedną z twarzy TVP. Dziś jest przerażona obecnym kształtem stacji i sposobem, w jaki podaje informacje. - Teraz TVP wróciła do czasów komuny - stwierdziła w ostatnim wywiadzie.

Dorota Warakomska mówi o konieczności likwidacji obecnej TVP
Dorota Warakomska mówi o konieczności likwidacji obecnej TVP
Źródło zdjęć: © East News

15.04.2021 12:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dorota Warakomska pracowała w TVP w latach 1991-2006. Zajmowała się obsługą reporterską krajowych i zagranicznych wydarzeń politycznych oraz gospodarczych, potem była stałą korespondentką w USA. Przeprowadziła wywiady m.in. George'em W. Bushem, Hillary Clinton, Madeleine Albright i Ryszardem Kuklińskim. Obsługiwała dla TVP pielgrzymkę papieża Jana Pawła II na Kubę.

Od czasu jej odejścia TVP mocno się zmieniła, szczególnie to widać od 2016 r., czyli objęcia fotelu prezesa przez Jacka Kurskiego i przejęcia władzy przez PiS. Stacja publiczna stała się bardzo mocno przychylna rządzącym, co zdecydowanie nie podoba się Warakomskiej, która tworzyła pierwszą komisję etyki w TVP.

- Dla mnie to jest ogromny ból. Nawet nie złość, tylko właśnie ból. Patrzeć na to, co teraz dzieje się z firmą, z którą byłam tak zżyta, również emocjonalnie, jest zwyczajnie trudno. Bo to jest zaprzepaszczenie dorobku naprawdę wielu osób, które miały bardzo dobre intencje, które wiele robiły i wiele telewizji oddały - swój talent, czas, ale przede wszystkim swoje serce. Ja jestem taką osobą. Nie wiem, jak można było zniszczyć coś dobrze funkcjonującego i rozwijającego się - mówia w wywiadzie dla ofeminin.pl.

Dziennikarka jest zdania, że propagandyści pracujący w TVP w czasach w PRL-u działali bardziej profesjonalnie niż dzisiejszy pracownicy stacji publicznej. - Teraz TVP wróciła do czasów komuny. Mogłabym nawet złośliwie powiedzieć, że za komuny propagandyści zachowywali większy profesjonalizm. [...] Dla mnie to, co dzieje się teraz, jest nawet gorsze niż za czasów "Dziennika Telewizyjnego", bo teraz dzieje się to pod przykrywką telewizji publicznej - powiedziała. Zauważyła też, że TVP "nigdy nie była wolna od upolitycznienia i to jej grzech pierworodny".

Warakomska uważa, że odmiana TVP po odsunięciu PiS-u od władzy i Kurskiego ze stanowiska prezesa nie ma żadnego sensu. Trzeba zbudować firmę zupełnie od nowa.

- W tej chwili, jedyną opcją - straszne jest to, co powiem – jest po prostu zaoranie wszystkiego. Zlikwidowanie tej firmy i stworzenie zupełnie nowej jednostki, która nie będzie obciążona grzechami, które w tej chwili, są tak potężne, że nie da się ich już rozgrzeszyć. [...] Dopiero teraz, odkąd tak zwana dobra zmiana rujnuje dorobek TVP, zaczęłam publicznie wypowiadać się krytycznie - stwierdziła.

Choć dziennikarka jest przekonana, że dziennikarze informacyjni powinno zachować bezstronność, to w tych czasach powinni upominać się o obronę demokracji i wolności słowa.

- To, co obserwujemy, to jest zamach na demokrację i zamach na prawa obywatelskie. Nie tylko na prawa kobiet, ale także na prawa mediów. My nie możemy udawać, że tego nie widzimy. Czas się zaangażować komentując, wyrażając opinie, zadając pytania, pisząc, mówiąc. Dziennikarze i dziennikarki to także obywatele i obywatelki - oceniła.

ZOBACZ TEŻ: Daniel Olbrychski na pogrzebie Krzysztofa Krawczyka

Źródło artykułu:WP Teleshow
tvpdorota warakomskapropaganda
Komentarze (26)