Dominika Ostałowska o warunkach pracy w "M jak miłość": "Trzeba o tym rozmawiać z produkcją"
Aktorka niedawno wróciła na plan hitowego serialu. Przez pewien czas produkcja mocno ograniczyła jej wątek. W związku z ostatnią gorącą dyskusją o pracy na planie serialu, postanowiliśmy zapytać Dominikę Ostałowską, co sądzi o publicznym wypowiadaniu się na ten temat.
29.06.2018 | aktual.: 27.07.2018 11:15
Ostatnio w mediach głośno było na temat warunków pracy na planie "M jak miłość". Dyskusja została wywołana przez Kacpra Kuszewskiego, który odszedł z serialu i opowiedział, co dzieje się za kulisami. Jego wypowiedzi dotyczyły osób pracujących za kamerami: operatorów, garderobianych i charakteryzatorów.
ZOBACZ TAKŻE: Dominika Ostałowska pogodzi się z byłym partnerem?
- Oni pracują 5-6 dni w tygodniu. Dzień zdjęciowy trwa 12 godzin, a na plan pod Warszawę jedzie się półtorej godziny. Czasami siedzą cały dzień w polu przy -18 stopniach albo 32-stopniowym upale. Wszyscy są na umowy o dzieło, nie mają żadnych świadczeń socjalnych, a ich stawki nie mogą się równać do aktorskich. Urlopy są bezpłatne - mówił w rozmowie z WP Teleshow.
Zapytaliśmy również Dominikę Ostałowską o to, co sądzi na temat opowiadania publicznie o problemach, które pojawiają się na planie.
- Myślę, że warto takie rzeczy omawiać z produkcją, a nie opowiadać o tym publicznie - wyznała w rozmowie z WP Teleshow.
Jakiś czas temu produkcja ograniczyła wątek Marty Mostowiak. Fani byli zawiedzeni tą decyzją, ale na szczęście Ostałowska znowu pojawi się na ekranach.
- To jest moja praca. Scenarzyści znaleźli powód do mojego powrotu i ja z tego korzystam. Fajnie jest spotkać się z ludźmi, z którymi pracowałam 17 lat na planie. To naprawdę szmat czasu. Nie wiem, czy będzie więcej wątków. Serial jest tak pisany, że odcinki powstają z dnia na dzień. To nie jest w pełni zaplanowanie. Ani ja, ani scenarzyści nie wiemy, w jakim wymiarze to się będzie odbywało - wyznała w rozmowie z nami.
Lubicie postać Marty Mostowiak?