Kariera i rodzina? Był też romans. Dominika Chorosińska, nowa minister kultury, wywołała skandal
Dominika Chorosińska miała opinię bardzo zdolnej aktorki, a zagrała w filmie uznawanym za jedną z najgorszych polskich produkcji. Jest ambasadorką rodziny i wierności małżeńskiej, ale wśród jej dzieci jedno jest owocem romansu. Aktorka, osoba szalenie wierząca i skandalistka została nowym ministrem kultury.
Mateusz Morawiecki ogłosił skład swojego rządu, który raczej nie przetrwa, bo nie ma parlamentarnej większości. Wśród tych, którzy zdecydowali się wziąć udział w tym przedsięwzięciu, jest aktorka od lat zajmująca się polityką - Dominika Chorosińska (z domu Figurska - red.).
Kim jest osoba, o której plotkarskie media namiętnie rozpisują się od dawna, ale na jej temat nie zająknął się na poważnie nikt z komentujących polską politykę? Przyjrzyjmy się bliżej nowej minister kultury, która właśnie przejęła resort od Piotra Glińskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od wielkich nadziei do "Smoleńska"
Chorosińska urodziła się w Elblągu, na studia aktorskie pojechała na drugi koniec Polski - do Krakowa. Osoby, które studiowały tam w podobnym czasie co ona, wspominają, że od początku było wiadomo, że ma ogromny talent aktorski. Ale jednocześnie, że jest osobą bardzo wrażliwą na swoim punkcie. Czasem aż do przesady: ponoć potrafiła do upadłego ścigać osoby, które wyrażały się o niej bez należnego - jej zdaniem - szacunku.
Zaraz po studiach, w 2001 roku, trafiła do będącego wówczas bardzo mocno na fali Teatru Polskiego we Wrocławiu. Występowała tam przez kilka lat, grała m.in. w spektaklach Jana Klaty i Wiktora Rubina.
Ale szybko porwała ją telewizja, z którą teatr rywalizował w jej zawodowym życiu od samego początku. Zwłaszcza wtedy, kiedy zaangażowała się na dobre w jeden z najpopularniejszych polskich seriali - "M jak miłość". Grała tam kochankę bohatera kreowanego przez Cezarego Morawskiego.
Kilka lat po tym, jak zaczęła pojawiać się w tej roli, rzeczywiście miała kochanka, ale udało jej się uratować małżeństwo. Podobno swój udział miała w tym wiara w Boga.
Po kilku latach Chorosińska pojawiła się na ekranie w filmie, który skutecznie podzielił polskie społeczeństwo, w politycznym bryku z historii najnowszej opartym o nieuznane przez żadne poważne autorytety hipotezy. Chodzi oczywiście o "Smoleńsk", w którym zagrała jedną z wdów ofiar katastrofy.
Za kamerą tożsamościowych stacji
Od tego momentu polityka i kamera były w jej życiu mocno ze sobą związane. Zaczęła być prezenterką rozchwytywaną przez prawicowe telewizje. Najpierw w TV Republika prowadziła program "Polska na dzień dobry. Tydzień". Potem dostała angaż w telewizji publicznej - prowadziła audycje w TVP ABC i TVP Info.
Skoro sprawdziła się przed kamerą, skoro cieszyła się coraz większą popularnością, skoro wykazywała odpowiednie z punktu widzenia władzy poglądy, nadszedł czas, by wykorzystać te atuty. Wtedy PiS wystawiło Chorosińską w wyborach.
Początki jej politycznej drogi były wyboiste. W 2019 r. nie dostała się do europarlamentu. Ale kilka miesięcy później Chorosińska weszła do Sejmu z ostatniego miejsca na liście PiS-u. W październikowych wyborach powtórzyła ten sukces i znów zasiadła w poselskich ławach.
W poprzedniej kadencji nie dała się specjalnie zauważyć - głośniej niż o liczbie jej interpelacji było o ilości paliwa, które wyjeździła za publiczne pieniądze. Czy zajmowała się kulturą? Owszem, ale w dość zaskakujący sposób: namawiała inne posłanki i posłów do chodzenia na wystawy i do filharmonii.
Jej klubowy kolega Tadeusz Chrzan mówił o tym w portalu Natemat.pl: - Jest superkulturalną dziewczyną. Myślę, że jej główne zainteresowania, to również szeroko rozumiana kultura. Jest tu bardzo aktywna, niejednokrotnie mobilizuje nas do działań i wspierania kultury polskiej i nie tylko polskiej. W kwestii wydarzeń kulturalnych jest motywatorem nas wszystkich.
Specjalistka od samobójczych misji
Jest jeszcze jedna twarz Chorosińskiej - twarz celebrytki i skandalistki. Aktorka już dawno temu postanowiła - wraz z rodziną - wejść w grę z mediami plotkarskimi. Te regularnie donosiły m.in. o kolejnych ciążach aktorki, obecnie matki sześciorga dzieci.
Uwagę tabloidów skupił także głośny romans Chorosińskiej. Aktorka, która często deklarowała, że wierność jest dla niej wielką wartością, miała z nią swego czasu trudności. Pozamałżeński romans zakończył się zresztą ciążą.
Potem nastąpił zwrot akcji rodem z biblijnej przypowieści: mąż skruszonej aktorki postanowił przyjąć ją z powrotem na łono rodziny. Dziś żyją razem, na równi wychowując własne potomstwo i dziecko z romansu.
Jak widać, Chorosińska nie boi się próbować swoich sił w misjach niemal samobójczych. Może więc to właśnie ona jest idealną kandydatką do rządu, który upadł, zanim powstał.
Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.