Doda szczerze o alkoholu. Nie chce mieć powtórki z rozrywki
Doda w ostatnim odcinku swojego show przyznała gorzko, że większość jej adoratorów ma problem z alkoholem. Wyznała, że jest mocno wyczulona na tę kwestię - znów z powodu trudnej uczuciowej przeszłości. Nieraz zmagała się z uzależnieniem partnera, więc teraz każdy jego przejaw wywołuje u niej duży niepokój.
03.10.2022 | aktual.: 03.10.2022 11:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć randka w domu kolejnego kandydata przypadła jej do gustu, od razu nie spodobało się jej, jak mężczyzna łatwo sięga po alkohol i że przejawia zamiłowanie do imprezowania. Taki scenariusz Doda już przerabiała. - Miałam chłopaka, który miał problem z alkoholem, chodził zresztą na AA i to on mnie uczulił na pewne rzeczy - wyznała w rozmowie z psychologiem Doda.
Szybko wskazała też, co nie podobało się jej w podejściu "ze mną się nie napijesz" czy "zrób to dla mnie", to hasła, które wyprowadzają Dodę z równowagi. Zwłaszcza że sama praktycznie alkoholu nie pije. Pozornie kurtuazyjne przymuszanie do drinka jest dla niej nie tylko niestosowne, ale zupełnie niezrozumiałe.
- Nie chcę żadnego imprezowicza, baletmistrza, duszy towarzystwa, ja potrzebuję partnera do życia - podkreśliła podczas pierwszej randki w odcinku.
Kiedy analizowała spotkanie przyznała, że po raz pierwszy poczuła, że mężczyzna zabiega o nią jako o kobietę, a nie celebrytkę. Zainteresowanie, które jej okazywał, sprawiło jej sporo przyjemności. Na tyle, że być może zaczęła rozważać kolejne spotkanie. Pojawił się jednak inny problem – adorator wyznał, że spędził kilka miesięcy w więzieniu i miał już problemy z prawem. Taki obrót spraw wywołał u Dody sporo obaw. Scenariusz, który rysował się podczas randki, zbyt mocno sugerował jej powtórkę z rozrywki.
Druga randka z przystojnym Michaelem z Kalifornii stopniowo nabierała rumieńców. Doda przyznała, że podoba się jej najbardziej to, że w jego oczach jest zupełnie nieznaną dziewczyną. Właśnie tego szukała. Kiedy jednak pojawił się temat alkoholu, pojawił się spory zgrzyt. Jak się okazało, mężczyzna potrafił wypijać po dwa, trzy drinki dziennie i twierdził, że nie miało to wpływu na jego funkcjonowanie. Tego dla było dla Dody za wiele.
- Zaszyłam w życiu dwóch facetów. Znam to na pamięć. Parę kieliszków białego winka w ciągu dnia, sześć jasnych piwek, bo to nie jest alkohol. Jestem przeczulona na tym punkcie - wyznała gorzko. Dodała jednak, że jest kolosalna różnica w podejściu do alkoholu Polaków i obcokrajowców, z którymi miała styczność. - U nas podkrążone oczy, wywalony bebzon, a tam, w niczym nie przeszkadza im to w super odżywianiu, uprawianiu sportów, super wyglądaniu. To jest szok - skwitowała.
Jak się okazało, amerykański kandydat mimo wszystko zebrał więcej plusów od poprzednika, bo nie miał zamiaru zmuszać Dody do picia. A jednak w rozmowie z psychologiem stwierdziła, że będzie miała ogromny problem z wybraniem czwórki na kolejną randkę. Twierdzi, że jak dotąd żaden z mężczyzn nie zainteresował jej na tyle, by chciała kontynuować znajomość. Jesteście ciekawi, komu da jeszcze jedną szansę?