Jej dni w "Klanie" są policzone? Trojanowska stawia sprawę jasno
Z "Klanem" Izabela Trojanowska związana jest od pierwszego odcinka, który TVP wyemitowała 22 września 1997 r. W najnowszym wywiadzie artystka zdradziła, co czeka jej postać i czy dni serialu są policzone.
03.11.2023 | aktual.: 03.11.2023 21:29
Przebiegła, demoniczna i apodyktyczna femme fatale. Monika Ross w wykonaniu Izabeli Trojanowskiej to jedna z najbardziej charakterystycznych postaci "Klanu". Telenowela TVP nadawana jest nieprzerwanie od 1997 r. i stała się nieodłącznym elementem krajobrazu polskiej telewizji.
Niestety, od kilku miesięcy pojawiają się sygnały, że być może "Klan" leci na oparach. Sugerują to dziwaczne decyzje scenarzystów, którzy postanowili m.in., że w dom państwa Lubiczów uderzy meteoryt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O przyszłości "Klanu" została zapytana Trojanowska, która rzuciła też nieco światła na swoją postać. Czy serial TVP zniknie niedługo z ekranu?
- W tym zawodzie to jest tak, że nie ma sentymentów. Jeżeli nie ma oglądalności, to nie ma serialu, a to znaczy, że nas się ogląda. Bardzo dziękujemy wszystkim telewidzom i do zobaczenia przed ekranem - zapewniła Trojanowska w rozmowie z Plejadę.
A co z jej Moniką Ross? Czy nie ma już dość grania diabolicznej businesswoman?
- Pierwszy odcinek zaczynał się od pokazania mojej nogi, jak wysiadałam z samochodu, który prowadziłam. W szpileczce. Udaję się do domu, w którym mieszkają moi rodzice. Wracam po latach jako ta czarna owca. Mama ma urodziny, ja to kwituję: "aha, no to wszystkiego dobrego". Tak się zaczyna "Klan", dlatego powiedziałam, że będę do ostatnich dni "Klanu", chyba że scenariusz będzie opiewał moje odejście. Bywam w życiu wierna. Zawodowo też - zapewnia aktorka, która w serialu TVP gra już 26 lat.
Jeśli chodzi o najnowsze poczynania Moniki Ross, to Trojanowska mówi o "powrocie do źródeł".
- Znowu drążę, znowu intrygi - mówi artystka.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.