Bała się reakcji Woźniak-Starak. "Nie ośmieliłam się do niej zadzwonić"
Daria Ładocha została prowadzącą "Ameryka Express" tuż po tym, jak z tej funkcji zrezygnowała Agnieszka Woźniak-Starak. Panie nie miały jednak okazji o tym porozmawiać. Wszystko z powodu tragedii, która wstrząsnęła światem show-biznesu.
09.05.2020 | aktual.: 09.05.2020 11:55
Daria Ładocha zastąpiła w "Ameryka Express" Agnieszkę Woźniak-Starak. Choć do niedawna prezenterka nie miała nic wspólnego z prowadzeniem tak wielkiego show (wcześniej jedynie gotowała w TVN Style i kulinarnym kąciku "Dzień Dobry TVN"), poradziła sobie doskonale. Widzowie pokochali jej ironiczne i zabawne komentarze oraz to, w jaki sposób popycha całą akcję programu do przodu.
W najnowszym wywiadzie Ładocha przyznała, że "oszalała z radości", gdy zaproponowano jej rolę gospodyni w "Ameryka Express".
- Nie mogłam w to uwierzyć. Gdy oficjalnie zostało mi to przekazane, wybiegłam z samochodu, zostawiając go w niedozwolonym miejscu, niemalże na środku ulicy. (...) To właśnie od Agnieszki (Woźniak-Starak - przyp. red.) dowiedziałam się na ramówce TVN-u, że zrezygnowała z "Ameryki Express" i będzie prowadziła "Big Brothera". Jak to usłyszałam, to marzyłam, żeby ta konferencja się już skończyła i żeby przystąpić do działania. Wybiegłam stamtąd i zaczęłam wyścig o prowadzenie tego programu. Przez niemal rok próbowałam przekonać szefostwo stacji, że będę dobrym wyborem - powiedziała serwisowi plejada.pl.
Choć poznała poprzednią prowadzącą, panie nie miały okazji podzielić się ze sobą spostrzeżeniami i uwagami na temat "Ameryka Express". Wszystko z powodu dramatu, jaki wówczas rozegrał się w życiu Woźniak-Starak.
- Agnieszka przeżywała wtedy swoją największą życiową tragedię. Gdy byłam na wakacjach w Malezji i dowiedziałam się o wypadku jej męża, rozpłakałam się. Uważałam, że to niesprawiedliwe. Zrobiło mi się głupio. Mimo że wiedziałam, że ona sama zrezygnowała już wcześniej z prowadzenia "Ameryki Express", to pomyślałam, że ja dostałam program i spełniam swoje marzenia, a ona przeżywa taką tragedię. Nie ośmieliłam się do niej zadzwonić. Przekazałam jej tylko przez naszą wspólną znajomą kondolencje i wyrazy współczucia - podsumowała w tym samym wywiadzie.