Czekała z tym do samego końca. Gorzkie pożegnanie w "Faktach po Faktach"

W środę 16 listopada "Fakty po Faktach" w TVN24 prowadziła Katarzyna Kolenda-Zaleska. Jednym z jej gości był Norman Davies, który komentował sytuację Polski w kontekście wojny w Ukrainie. Wybitny historyk przedstawił pokrzepiającą wizję przyszłości. Ale Kolenda-Zaleska zakończyła rozmowę niezbyt optymistycznie, wbijając szpilę polskiej władzy.

Katarzyna Kolenda-Zaleska wbiła szpilę polskiemu rządowi
Katarzyna Kolenda-Zaleska wbiła szpilę polskiemu rządowi
Źródło zdjęć: © TVN

Nakładem wyd. Znak ukazała się w książka "Mała Europa. Szkice polskie" Normana Daviesa. Wybitny brytyjski historyk był gościem Katarzyny Kolendy-Zaleskiej w "Faktach po Faktach", gdzie sporo mówiło się o przeszłości naszego kraju w kontekście obecnej sytuacji w Ukrainie. Dziennikarka pytała Daviesa m.in., jaką Polska ma gwarancję, że nie powtórzy się sytuacja z 1939 r., kiedy rzekomi sojusznicy nie ruszyli od razu z pomocą Polakom najechanym przez Hitlera.

- Wielka Brytania dała Polsce gwarancję w 1939 r., kiedy w ogóle nie była na to przygotowana. Teraz NATO jest zupełnie inne, jest dużo mocniejsze od Rosji i terytorialnie Polska jest otoczona sojusznikami. Geopolityczna sytuacja Polski jest dużo lepsza niż w przeszłości - mówił autor "Bożego igrzyska".

Gościem Katarzyny Kolendy-Zaleskiej był Norman Davies
Gościem Katarzyny Kolendy-Zaleskiej był Norman Davies© TVN

Davies kreślił wizję przyszłości, w której "Rosja, jeżeli się nie rozpadnie, to straci rangę mocarstwa". - To jest ostatnia desperacja Putina. Ludzie mówią, że on chce odbudować Związek Radziecki, a odbudował jakieś 3 proc. i wszystko idzie źle. (…) Rosja jest słabsza, wojsko w okropnym stanie i jej możliwości są bardzo ograniczone - przekonywał gość "Faktów po Faktach".

Katarzyna Kolenda-Zaleska nie chciała kończyć rozmowy tym optymistycznym akcentem i skorzystała z okazji, by wbić szpilę polskiemu rządowi.

- Na koniec chciałam tylko dodać, że Polska jest bezpieczna tylko wtedy, gdy jest praworządna. Dlatego nie zapominamy o przypomnieniu, że 370 mln euro – tyle wynosi dzisiaj kara za niewykonywanie wyroku TSUE. I o tym też trzeba pamiętać - skwitowała Kolenda-Zaleska.

Wybrane dla Ciebie