Pierwsza i ostatnia edycja? Sylwia Grzeszczak zraziła do siebie nie tylko widzów "The Voice of Poland"
11.11.2021 17:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na Sylwię Grzeszczak narzekają widzowie, wylewnie krytykując ją w roli jurorki programu "The Voice of Poland". To jednak niejedyne zmartwienie wokalistki. Zadowoleni ze współpracy z artystką nie są także twórcy show, co stawia pod dużym znakiem zapytania jej przyszłość w TVP.
Tej jesieni Sylwia Grzeszczak zadebiutowała w roli trenerki 12. edycji programu "The Voice of Poland". Muzyczne show od lat jest jednym z najbardziej udanych formatów rozrywkowych TVP, przyciągającym przed ekrany stałe grono widzów. Ci jednak, w bieżącej edycji, szczególnie mocno narzekają na Sylwię Grzeszak. Widać to w mediach społecznościowych. Zrozumienia nie znajdują muzyczne wybory wokalistki, sympatii nie dodaje jej sposób bycia przed kamerą.
Na domiar złego, jak informuje serwis Plotek, zadowoleni ze współpracy z Grzeszczak nie są także twórcy programu. Jak zdradziła serwisowi osoba związana z produkcją "The Voice of Poland", artystka nie podołała zadaniu.
- Sylwia nie spełniła się w roli trenera i chyba każdy zdaje sobie sprawę, że jest to jej pierwsza i ostatnia edycja "Voice'a". Podczas bitew uczyła się kwestii z kartki, a nie były one w żaden sposób wymagające. Produkcja ubolewa, że jest mało spontaniczna - zdradził Plotkowi anonimowy informator.
Co ciekawe, Sylwia Grzeszczak ma też nie najlepsze relacje z jednym z jurorów. Wspomniany serwis twierdzi, że nie bez powodu artystka siedzi daleko od Marka Piekarczyka. Tych dwoje nie pała ponoć do siebie szczególną sympatią.