Nabijali się z polskiego Kościoła. Teraz twórcy serialu "Ekler" mają problem

Serial "Ekler" na razie w zawieszeniu po czterech odcinkach. Producenci szukają inwestorów. Przy okazji Beata Harasimowicz, która serial wymyśliła, ujawnia WP, jakie sceny i słowa wyleciały z dotychczasowych odcinków.

Jerzy Schejbal jako arcybiskup Rysio (Ekler Facebook)
Jerzy Schejbal jako arcybiskup Rysio (Ekler Facebook)

20.11.2021 09:03

- Za pokutę wyślecie pięć przelewów, zrobicie zlecenie stałe i procent od podatku. Opłacone – odpuszczone - mówi arcybiskup Rysio do polityczek PiS w jednym z odcinków serialu satyrycznego "Ekler".

Serial to satyra na życie polskich biskupów: chciwość, obżarstwo, pijaństwo. Dostaje się także pielgrzymującym do kościelnych hierarchów politykom prawicy. Akcja serialu toczy się w siedzibie fikcyjnej redakcji TV Wytrwamy.

W serialu grają m.in. Jerzy Schejbal, Ewa Telega, Rafał Rutkowski oraz Piotr Cyrwus i Krzysztof Skiba.

Serial - mimo że pierwszy odcinek miał ponad 650 tys. odsłon - doczekał się raptem czterech odcinków. Jak zapewnia producentka Beata Harasimowicz, twórcy mają wystarczającą liczbę pomysłów na kolejnych kilkadziesiąt części.

Dlaczego więc skończyło się tylko na czterech? Brak pieniędzy. Kolejne odcinki, przynajmniej te od 5 do 8, mają już zamknięte scenariusze i mogłyby powstać już teraz, ale nie ma na nie środków.

Harasimowicz:

- Daliśmy sobie czas mniej więcej do Nowego Roku na znalezienie inwestorów. Trwają rozmowy z potencjalnymi partnerami, w tym z platformami internetowymi. Mamy już część pieniędzy, szukamy brakującej sumy. Wiadomo, że temat jest kontrowersyjny, ale liczymy na odwagę potencjalnego inwestora.

Kiedy nowe odcinki mogłyby ewentualnie pojawić się w sieci?

- Liczymy, że szybciej, niż się ludzie spodziewają. Na pewno w kolejnych odcinkach pojawią się takie postacie, jak minister Przemysław Czarnek, marszałek Sejmu Elżbieta Witek czy nuncjusz papieski. Wielu znanych aktorów zadeklarowało chęć udziału w "Eklerze" - mówi nam producentka.

Księżom się podobało (trzem)

Harasimowicz przypomina, że celem satyry jest patrzeć na ręce władzy.

- A dziś Kościół jest w Polsce wielką władzą - dodaje producentka.

Mówi, że serial był konsultowany z trójką księży.

- Sprawdzali serial pod kątem ewentualnego obrażania uczuć religijnych widzów - tłumaczy Harasimowicz. - Cała trójka uznała, że nic takiego się w serialu nie dzieje. Piętnujemy miłość niektórych biskupów do mamony, ale nie śmiejemy się z samej wiary. Ja, jako szefowa projektu, jestem osobą wierzącą. Gdybym była ateistką, miałabym gdzieś, czy polski Kościół ludzi od Boga odstrasza, czy ich przybliża. Ale mnie to obchodzi. Ja nie chcę dokonywać aktu apostazji.

Czy twórcy stosowali autocenzurę w trakcie pracy nad serialem?

- W drugim odcinku umiera Ojciec Przewodnik, czyli szef TV Wytrwamy. Siostra zakonna Krystyna miała pierwotnie powiedzieć: "Poczekamy trzy dni, może zmartwychwstanie?". Ale słowo "zmartwychwstanie" część ekipy oburzyło. Było pewne zaniepokojenie. Więc zamieniliśmy tę kwestię na "a może ożyje" - zdradza Harasimowicz.

Usunięto też scenę zakrapianej imprezy.

- Mieliśmy też nagraną ostrą scenę libacji alkoholowej u arcybiskupa, gdzie jeden z kleryków wymiotował. Stwierdziliśmy, że aż tak nie chcemy tego przerysowywać.

Ale słowa "do kurii nędzy" zostały.

W czasie poszukiwania inwestora twórcy zdecydowali się na nagranie czterech miniodcinków specjalnych "Ekler: Ukryte Prawdy". Cztery serialowe postacie opowiedzą swoje życiorysy. Na pierwszy ogień poszedł ksiądz Damian (Rafał Rutkowski).

ZOBACZ TEŻ: "Ekler": Ukryte Prawdy - Spowiedź Księdza Damiana

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (651)