Christopher Eccleston miał anoreksję i myśli samobójcze. Załamał się po rozwodzie
Christopher Eccleston zdobył się na wstrząsające wyznania w autobiografii, która pokaże gwiazdę "Doktora Who" z zupełnie innej strony. Kiedy widzowie go oklaskiwali, on przeżywał koszmar.
15.09.2019 | aktual.: 15.09.2019 16:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Christopher Eccleston to brytyjski aktor, który pojawił się w takich filmach jak "Thor: Mroczny świat", "Płytki grób" czy "G.I. Joe: Czas Kobry", ale największą sławę i uznanie widzów przyniosła mu główna rola w serialu "Doktor Who". Eccleston był związany z kultową produkcją w latach 2005-2017. I choć fani byli zachwyceni jego kreacją, aktor walczył wtedy z depresją i anoreksją. Jak podaje "Daily Mail", Eccleston opisał to w autobiografii "I Love The Bones Of You" (premiera 19 września).
- Wielokrotnie chciałem ujawnić, że przez całe życie zmagałem się z anoreksją i dysmorfią. Nigdy tego nie zrobiłem, bo uważałem to za ohydny sekret. Bo jestem z Północy, jestem mężczyzną i wywodzę się z klasy pracującej – wyznał aktor.
Kiedy Eccleston odnosił największe sukcesy jako gwiazda "Doktora Who", choroba "wciąż w nim szalała".
- Ludzie uwielbiali to, jak wyglądam w serialu, ale byłem wtedy bardzo chory. Nagrodą za chorobę była rola. I na tym polegało utrwalenie całej żałosnej sytuacji – mówi Eccleston, który po rozstaniu się z żoną chciał dosłownie rzucić się pod pociąg.
Christopher Eccleston poślubił o 20 lat młodszą Mischkę w listopadzie 2011 r., a trzy miesiące później zostali rodzicami chłopca. W 2013 r. urodziła im się córeczka, ale nie byli w stanie utworzyć rodziny i rozwiedli się w 2015 r.
- Miałem ekstremalne lęki i byłem przekonany, że albo zginę, albo sam się zabiję – wspomina 55-letni aktor, który w "najgorszej rozpaczy" chwycił za telefon i zadzwonił do szpitala psychiatrycznego. – Zapowiedziałem się, złapałem torbę i wybiegłem.
Pierwsze dni w szpitalu były dla niego koszmarem ("Byłem przekonany, że to ostatnie tygodnie mojego życia"), ale po zdiagnozowaniu u niego ciężkiej depresji klinicznej zaczął przyjmować odpowiednie leki.
- Jestem na nich do dziś – wyznał aktor, który nie ukrywa, że ma z tym problem i chciałby stopniowo odchodzić od antydepresantów. Z drugiej strony po tym, jak rozpoczął leczenie, zaczął dostawać jedne z najlepszych recenzji w swojej karierze (Eccleston to głównie aktor teatralny).