Były pracownik oskarża TVP o mobbing. Jacek Kurski odpowiada
Jak udało się niedawno ustalić, do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego trafiła skarga byłego pracownika Telewizji Polskiej na zachowania kierownictwa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Uznał on, że nosiły one znamiona mobbingu.
10.05.2017 | aktual.: 10.05.2017 08:57
Portal Wirtualnemedia.pl informuje, że pismo byłego pracownika Telewizyjnej Agencji Informacyjnej trafiło do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w połowie marca. Opisano w nim szczegółowo zachowania niektórych osób z kierownictwa TAI noszące znamiona mobbingu. Chodzi m.in. o regularne krzyczenie na podwładnych, krytykowanie ich w obcesowy sposób, a także grożenie rozwiązaniem umowy, a nawet zlikwidowaniem całego działu czy redakcji.
Warto przypomnieć, że w marcu Adam Zawadzki, były wydawca i dziennikarz serwisu TVP.info, stracił pracę po tym, jak poskarżył się Jackowi Kurskiemu na panujący, jego zdaniem, w pracy mobbing.
- Od początku mojej współpracy z TVP.info stosowano wielokrotne publiczne metody poniżania i ośmieszania mnie wobec współpracowników. Do tego trzeba dołożyć agresywny ton, którym zwracano się do mnie i szykany finansowe, np. niższe oszacowania wycen za materiały. W konsekwencji to wszystko spowodowało, że gdy w weekend myślałem o powrocie do pracy, byłem chory ze strachu. Byłem poniżany, co doprowadziło do kłopotów ze zdrowiem. (...) Jedynie Bartosz Kalich (bezpośredni przełożony Zawadzkiego - przyp. red.) próbował coś z tym zrobić, ale szybko stracił stanowisko. Zresztą, to nigdy nie przyniosło efektu - powiedział w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl.
Zawadzki został postawiony pod ścianą. Zdecydował, że zgłosi problem Jackowi Kurskiemu, prezesowi TVP, oraz Piotrowi Lichocie, dyrektorowi TAI. Do obu panów trafił mail opisujący pracę w redakcji. Godzinę później dziennikarz został wezwany do gabinetu Dominika Zdorta, redaktora naczelnego serwisu TVP.info. Przełożony poinformował go, że stracił do niego całe zaufanie i w rezultacie rozwiązuje z nim umowę z dwutygodniowym okresem wymówienia.
Zawadzki w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zapewnił, że nie jest autorem pisma, które w marcu wpłynęło do MKiDN. Dodał, że nie miał prawie w ogóle kontaktów z kierownictwem TAI.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego potwierdziło portalowi, że 20 marca otrzymało pismo dotyczące niewłaściwego traktowania pracowników i współpracowników Spółki Telewizja Polska. - Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wykonujący prawa z akcji Skarbu Państwa w Spółce, nie posiada uprawnień w zakresie umów z pracownikami i współpracownikami Spółki TVP S.A., w związku z czym zwrócono się do Zarządu Spółki z prośbą o wyjaśnienie wskazanych w korespondencji spraw - przekazało portalowi centrum informacyjne MKiDN.
Prezes TVP, Jacek Kurski, 24 kwietnia odpowiedział ministrowi. Zapewnił, że zarówno on, jak i wiceprezes Maciej Stanecki "przywiązuje dużą wagę do przestrzegania w Spółce zasady poszanowania godności i innych dóbr osobistych pracowników oraz zapewnienia wszystkim zatrudnionym pracę w bezpiecznych i higienicznych warunkach". Zaznaczył, że dotyczy to zarówno pracowników spółki, jak i osób świadczących dla niej usługi za pośrednictwem firm.
Kto mówi prawdę?