"BrzydUla" powróciła. Recenzja pierwszego odcinka najnowszej serii
"BrzydUla" wróciła po 11 latach. Czy druga część serialu spełni oczekiwania widzów?
02.10.2020 21:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Współczesna historia Kopciuszka przyciągnęła przed ekrany telewizorów masę osób i zaskarbiła sobie ich sympatię już w 2009 r. To właśnie wtedy odbyła się premiera serialu "BrzydUla". Poznaliśmy wówczas Ulę Cieplak, która starała się o pracę w domu mody Febo&Dobrzański. Ta niepozorna dziewczyna wkrótce zyskała sympatię nie tylko pracowników firmy, ale również widzów w całej Polsce.
Kiedy media obiegła informacja, że "BrzydUla" wraca na ekrany telewizorów, fani nie kryli zachwytu. Pierwsza część serialu pozostawiła nas z pytaniem: "Co dalej?". Wszyscy byli ciekawi, jak potoczyły się dalsze losy Uli i jej męża oraz szefa, Marka. Z odpowiedzią na to pytanie nadchodzi 2. sezon serialu.
Sequele nie zawsze są udane. Istnieje bowiem ryzyko, że kontynuacja historii, które rozegrały się przed kilkoma laty, może okazać się kompletną klapą. Czy tak się stało w przypadku "BrzydUli"?
Recenzja 2. sezonu "BrzydUli"
W 2. sezonie popularnego serialu wracają nasi ulubieni bohaterowie. Ci, którzy namiętnie śledzili historię Uli, z pewnością będą pozytywnie zaskoczeni, kiedy zobaczą tyle znajomych twarzy w już w 1. odcinku. Nie zabrakło Mai Hirsch, Krzysztofa Czeczota, Dominiki Kluźniak i innych. Pojawiła się też nowa bohaterka. Widzowie poznali Bożenkę, kuzynkę Maćka, w którą wcieliła się Paulina Kondrak.
Dziewczyna przypomina Ulę z pierwszych odcinków. Tak jak i ona, ubiega się o pracę w domu mody. Nieułożona fryzura, nieumiejętnie dobrany strój i przykuwające uwagę okulary to cechy charakterystyczne Bożenki. Główna bohaterka chce pomóc znaleźć pracę kuzynce Maćka i udaje się z nią do miejsca, gdzie sama stawiała pierwsze kroki.
Już od samego początku widzowie dostają odpowiedź na pytanie: "Jak potoczyły się losy Uli?". Cieplak została mamą, ma trójkę dzieci i nie ma czasu, aby się wyspać, a co dopiero o siebie zadbać. Wydawać by się mogło, że jej związek z Markiem jest szczęśliwy, a partnerzy są wobec siebie szczerzy. Cała ta wizja zostaje zniszczona, kiedy Ula poznaje nową asystentkę męża, Nadię. Zazdrosna bohaterka podejrzewa partnera o zdradę. Czy się myli?
Drugi sezon "BrzydUli" to przyjemny powrót do przeszłości. Już od pierwszych minut serial wciąga widza. Warto również wspomnieć o humorze, który jest w serialu wszechobecny. Trzeba przyznać, że w dużej mierze jest to zasługa nowej bohaterki, Bożenki, która jest po prostu bardzo zabawna. I mimo że nie należę do grona fanów polskich seriali, to ten na razie ogląda się z ogromną przyjemnością. Co będzie dalej?
Premiera drugiej części "BrzydUli" odbędzie się już niebawem. Widzowie będą mogli oglądać serial na kanale TVN7 od 5 października.