"Bridgertonowie". Gorące sceny zadziałały. Padł rekord oglądalności
Serialowa ekranizacja książkowej sagi Julii Quinn, którą udało się nakręcić dosłownie w ostatniej chwili przed lockdownem, okazała się hitem! Liczby nie kłamią.
29.01.2021 14:46
Już nie w ponad 60, a w ponad 80 milionach gospodarstw domowych obejrzano serial "Bridgertonowie" (uwaga: Netflix nalicza "obejrzenie" już po 2 min trwania emisji). Tym samym serial kostiumowy stał się najpopularniejszą produkcją w historii telewizyjnego giganta.
Serial zajął pierwsze miejsce w 83 krajach, w tym w USA, Wielkiej Brytanii, Brazylii, Francji oraz RPA i znalazł się w pierwszej dziesiątce w każdym kraju z wyjątkiem Japonii.
Tymczasem trzy książki Julii Quinn, na których opiera się fabuła serialu, po raz pierwszy znalazły się na liście bestsellerów "The New York Timesa", w tym "Mój książę" trawił na pierwsze miejsce (dwie dekady po wydaniu).
Mówi się, że receptą na sukces okazały się tu wyznaczniki epoki (piękne kostiumy, charakteryzacja i scenografia), lekki humor w dialogach oraz... gorące sceny, których z każdym odcinkiem jest coraz więcej. Nie jest tajemnicą, że także to początkowo kusiło fanów "Gry o tron".