Nie mogą ryzykować. Odizolowano ich na planie
Pandemia trwa, ale życie powoli się odmraża. Na planach filmów i seriali też już się dzieje. Produkcja "Na Wspólnej" ruszyła, ale w nowym reżimie sanitarnym. Szczególnie trzeba było zadbać o aktorów-seniorów.
W Polsce odnotowano na ten moment ponad 35 tys. przypadków zarażeń koronawirusa. Mimo to życie trzeba było odmrozić. Ruszyły biznesy, więc i na planach filmowych czy serialowych też pracują już aktorzy. Pisaliśmy wam ostatnio o tym, że gwiazdy np. "Twoja twarz brzmi znajomo" muszą przed wejściem do studia nagraniowego zrobić test na koronawirusa. To nie jedyne zasady bezpieczeństwa, które stosują twórcy rozrywki.
Wstrzymanie prac na planach dało w kość artystom, którzy stracili źródło dochodu. Ci doświadczeni wiekiem nie dość, że nie mogli pracować, to jeszcze bali się o swoje zdrowie.
Produkcja "Na Wspólnej" musiała zatroszczyć się o to, by starsi aktorzy czuli się bezpiecznie na planie, gdy już zaczną kręcić nowe odcinki.
– W trosce o zdrowie seniorów wątki zostały tak zmienione, by aktorzy seniorzy nie mieli wspólnych scen z młodszą ekipą. Nie możemy ich narażać. Dotyczy to głównie pani Dykiel i pana Hryniewicza – zdradza "Super Expressowi" osoba z produkcji.
Łatwo zrozumieć, dlaczego akurat ci aktorzy zostali objęci szczególną opieką.
- Wiedziałam, że mam wadę serca, ale dalej żyłam jak wariatka - mówiła.
- Pamiętam, kręciliśmy "Na Wspólnej", wątek, jak to Ziębowie przechodzili małżeński kryzys. Sceny były emocjonalne i trudne. Pracowałam cztery dni w tygodniu po 12 godzin. Wstawałam o 5.30, kończyłam o 19.30. Mój mózg był niedotleniony, bo wadliwa zastawka raz mi się otwierała, raz nie. I któregoś dnia upadłam - wspominała.
Aktorka musiała zmienić styl życia, a to oznaczało także mniej intensywną pracę nad serialem.
Czy izolacja aktorów od młodszych gwiazd serialu będzie miała jakiś wpływ na historię? Przekonamy się pewnie dopiero jesienią, gdy te nowe odcinki zostaną pokazane widzom.