Bogdan Rymanowski zakochał się w swojej żonie jeszcze w szkole. Wysłał do niej swata
Monika Rymanowska jest dla męża jak tlen. Nie może bez niej żyć już od blisko 40 lat. Kiedy wpadła mu w oko, był chorobliwie nieśmiały. Nie miał odwagi do niej podejść, wolał wysłać kolegę.
Rozmowa, często na tematy niewygodne, kontrowersyjne jest chlebem powszednim dla Bogdana Rymanowskiego, obecnie dziennikarza stacji Polsat News, a kiedyś TVN24. Trudno uwierzyć, że miał kiedyś problem z komunikowaniem się z innymi. A jednak. W liceum paraliżująco działała na niego drobna blondynka, Monika. Wpadł więc na genialny pomysł, żeby umówić się z nią przez przyjaciela.
- Nie liczyłem, że się zgodzi, ale przyszła na spotkanie. Dokładnie 5 października 1985 r. Mam wrażenie, że stał się wtedy cud - wyznał Rymanowski w rozmowie z magazynem "Życie i styl".
Po latach wyszło na jaw, że Monika wcale nie poszła na randkę wiedziona głosem serca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pojawiła się tylko dlatego, że niektóre jej koleżanki się we mnie kochały. A ona nie. Wtedy jeszcze nie. Niedawno się przyznała, że wówczas niespecjalnie na mnie zerkała - powiedział dziennikarz w "Dobrym Tygodniu".
Rymanowski nie wspomina, czy przemógł się już na tym pierwszym spotkaniu i stał się uroczym gadułą. Fakt jest taki, że oboje pobrali się siedem lat później. Mają troje dorosłych już dzieci. Po trzech dekadach małżeństwa ciągle nie wpuszczają do swojego związku ani rutyny, ani nudy.
- Zdobywanie Moniki nadal sprawia mi przyjemność. Jestem o nią zazdrosny i chyba bym oszalał, gdybym nie widział w jej oczach tego błysku - stwierdził w wywiadzie dla "Gali".
Bogdan Rymanowski zapewnia, że oboje, poza tym, że się kochają, to jeszcze do tego lubią. Nie znaczy to oczywiście, że są jednomyślni.
- Wiele rzeczy nas łączy: poczucie humoru, wartości, spojrzenie na świat. Chociaż często się też spieramy. Choćby w ocenie polityków. Spieramy się też w kwestiach wychowawczych. Zarzucamy sobie nawzajem, że nie dopilnowaliśmy wszystkiego - mówił dla "Życia i stylu".
W osobistym słowniku prezentera "Wydarzeń" nie ma na pewno jednego słowa: rozwód.
- Bez żony trudno mi jest wytrzymać nawet jeden dzień. A co dopiero rozstanie? Rozwód z Moniką to jak lot w kosmos: tak niewyobrażalny, że nigdy o nim nie pomyślałem - zapewnił w "Dobrym Tygodniu".
Media, zakupy, reklama – Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.