Big Brother: Natalia Wróbel komentuje swój udział w show TVN

Do opuszczenia domu Wielkiego Brata nominowani byli Maciej Borowicz i Natalia Wróbel. Większością głosów widzowie zdecydowali, że z programu odpadnie Natalia Wróbel.

Big Brother: Natalia Wróbel komentuje swój udział w show TVN
Źródło zdjęć: © East News | East News

25.03.2019 | aktual.: 25.03.2019 17:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O tym, że Big "Brother" budzi skrajne emocje wiadomo nie od dziś. Z odcinka na odcinek atmosfera w domu Wielkiego Brata gęstnieje. Jesteśmy tuż po eliminacjach, w których mieszkańcy wytypowali Natalię Wróbel i Macieja Borowicza do opuszczenia domu "Big Brothera". Najwięcej, czyli 6 głosów, zdobyła Natalia. Mieszkańcy willi uważali, że Wróbel nakładała maskę i jest zbyt leniwa. Natomiast Maciek został wytypowany przez 4 osoby.

Prowadząca "Big Brothera" Agnieszka Woźniak-Starak kilkukrotnie powtarzała, że głosowanie jest bardzo wyrównane. Natalia i Maciek szli łeb w łeb. To był prawdziwy fotofinisz, ponieważ Maciej Borowicz otrzymał zaledwie 4 proc. głosów mniej niż Natalia Wróbel. Dzieliła ich różnica zaledwie 30 głosów.

Natalia wraz z Danielem Barłógiem odwiedziła "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedziała o wrażeniach po udziale w show TVN.

- Nie zaskoczyła mnie nominacja. Odeszłam jako pierwsza, bo nie udało mi się w tłumie charakterów przebić. Nie czułam też takiej potrzeby - wyznała Natalia Wróbel w śniadaniówce.

- Po za tym czułam presję, że każdy chciał coś przekazać i w jakiś sposób na ciebie wpłynąć. A ja tam przyszłam na równym gruncie. Chciałam się dobrze bawić. Chciałam pokazać siebie. Dobra zabawa, fajni ludzie - dodała.

Uczestniczka programu skomentowała także dobrowolne odejście Daniela z domu Wielkiego Brata.

- Mnie to nawet wzruszyło. Uważam, że jak ktoś się źle czuje, to powinien robić wszystko, żeby czuć się dobrze samemu ze sobą. Jeśli Daniel podjął taką decyzję, to znaczy, że taka była dla niego najlepsza - wyznała w wywiadzie.

- Mamy dwa różne podejścia do życia. Na pewno mnie wspierał, ale na takiej płaszczyźnie religijnej trudno było nam się dograć - dodała.

Anna Kalczyńska zapytała Natalię, co dalej z jej karierą. W końcu za wszelką cenę chciała zostać celebrytką.

- To nie do końca był ten czas. Poszłam tam, żeby dobrze się bawić. Przytłoczyła mnie zbyt duża presja, chęć pokazania się. Nie do końca byłam szczera w wielu sytuacjach. Żałuję. Ja myślę, że to dopiero początek przygody z show-biznesem. Co będzie, to będzie - usłyszeliśmy.

Do rozmowy wtrąciła się Manuela Jabłońska, która wróży karierę Natalii.

- Jest na dobrej drodze, żeby znaleźć pomysł na siebie - powiedziała.

Komentarze (0)