"Big Brother": Mateusz opowiedział o uzależnieniu od narkotyków
Mateusz otworzył się przed pozostałymi uczestnikami i zdecydował na bardzo osobiste wyznanie. Nie spodziewał się, że w domu Wielkiego Brata czeka go jeszcze więcej emocji.
01.10.2019 | aktual.: 01.10.2019 21:08
Mateusz "Sławina" otworzył się przed pozostałymi mieszkańcami Domu Wielkiego Brata. Opowiedział o problemach, z którymi mierzył się w przeszłości: swoim uzależnieniu od narkotyków i myślach samobójczych. Wyznał też, że jego rodzina, a w szczególności mama, z którą jest bardzo zżyty, nie była świadoma z czym zmaga się jej syn.
Mateusz przyznał że piętrzące się problemy powodowały, że miał myśli samobójcze. - Miałem takie myśli wielokrotnie. Ale myślałem o najważniejszej osobie w moim życiu. O mojej matce, żeby już jej nigdy więcej nie skrzywdzić. I doszedłem do wniosku, że gdybym się zabił, to zrobiłbym jej największą krzywdę. Bo jestem jej oczkiem w głowie. Nigdy nie mógłbym jej tego zrobić – wyjawił.
Przeczytaj też: "Big Brother". Grad komentarzy po tym, co musiał zrobić Łukasz
- Moi rodzice nie byli świadomi, że było ze mną aż tak źle. Ale mam nadzieję, że kiedy się dowiedzą, mama mi wybaczy – dodał w pokoju zwierzeń.
Mateusz nie spodziewał się, że ekipa programu zrobi mu niespodziankę i zaprosi do domu Wielkiego Brata jego mamę. Zjawiła się w momencie, gdy razem z innymi uczestnikami wykonywał zadanie „freeze”. Oznaczało to, że nie mógł się z nią przywitać ani poruszyć.
Mama uczestnika wyjawiła, że oglądała odcinek z jego wypowiedzią. Zapewniła go, że zawsze będzie go wspierać i kochać i nigdy się od niego nie odwróci. Mateusz nie mógł powstrzymać łez, ale nie mógł też przytulić mamy.
Gdy zniknęła za drzwiami, zadanie się skończyło, a roztrzęsionego Mateusza w mig przytulili wszyscy mieszkańcy. Poruszające momenty zobaczycie w obu fragmentach programu.
Przeczytaj: "Big Brother". Odważne wyznania uczestniczek