Big Brother: domownicy zostali rodzicami. Marlena odchodzi z programu
Mieszkańcy domu Wielkiego Brata musieli się wykazać instynktem macierzyńskim i tacierzyńskim. Przy okazji polały się łzy wzruszenia i doszło do nieoczekiwanej karnej nominacji.
Poranek w domu Wielkiego Brata zaczął się od luźnych rozmów domowników. Oleh wspominał swoje zagraniczne podróże (Włochy, Francja, Niemcy), mówiąc, że jego marzeniem jest pojechać do Amsterdamu i Barcelony.
Obejrzyj: Bartek Jędrzejak o "Big Brotherze": Nie da się robić dziubka do selfie przez 90 dni
Justynie te dwa miasta kojarzą się z erotyką, na co Olek powiedział, że nie wyobraża sobie płacić za seks.
- Jasne, skoro można mieć to za darmo. Wystarczy iść do klubu, nie napruć się jak świnia i wytrwać do piątej rano. Ludzie wtedy są tak zdesperowani… - mówiła Justyna, która pracowała kiedyś jako kelnerka w nocnym klubie i doskonale zna te realia. Przy okazji zadała zagadkę: jaki przedmiot ludzie gubią najczęściej na imprezie w klubie? Z jej doświadczenia wynika, że obrączkę.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Kolejne zadanie dla mieszkańców domu Wielkiego Brata polegało na opiekowaniu się dzieckiem. Cztery osoby zostały wybrane na rodziców interaktywnych lalek, które imitowały zachowanie prawdziwego niemowlaka.
Jeden z bobasów trafił w ręce Igora, który ku zdziwieniu wszystkich, okazał się bardzo troskliwym tatusiem. Sam zresztą przyznał, że ma w sobie instynkt tacierzyński i chciałby zostać ojcem przed skończeniem "trzydziestki".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Obecność "dzieci" w domu Wielkiego Brata skłoniła uczestników do mnóstwa osobistych zwierzeń. Bartłomiej opowiadał Olehowi o poronieniu, Izabela o byciu 11 lat po rozwodzie i trudach wychowywania trójki dzieci.
Najmocniejsze wyznanie padło jednak z ust Tomka, który walczy o pozostanie w programie. Tomek opowiedział o śmierci swojego brata bliźniaka, który był dzieckiem specjalnej troski. Wielu dziewczynom łzy napłynęły do oczu i później mocno wyściskały Tomka.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Czwartkowy odcinek "Big Brothera" nie mógł się obyć bez kontrowersji. Największych dostarczyła postawa Marleny i zachowanie Justyny.
Marlena podtrzymała swoją decyzję o przedwczesnym opuszczeniu domu Wielkiego Brata. Udział w programie wyraźnie przestał ją bawić i wyznała, że chce już wrócić do swoich dzieci. Oficjalne opuszczenie domu zaplanowano na czwartkowe wydanie programu "Big Brother Nocą".
O swoim wyjściu rozmawiała z Justyną i Łukaszem. Cała trójka siedziała wtedy na zewnątrz i w pewnym momencie nie dało się usłyszeć słów Marleny. Domowniczka wyraźnie zasłoniła mikrofon. To samo uczyniła Justyna, która po powrocie do domu usłyszała od Wielkiego Brata, że złamała w ten sposób regulamin.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Wieczorem dowiedziała się, że za takie zachowanie została karnie nominowana do opuszczenia programu. Teraz widzowie muszą zdecydować, czy w najbliższą niedzielę z domu Wielkiego Brata wyprowadzi się Tomasz, Łukasz czy właśnie Justyna.