Anna z "Rolnik szuka żony" nie znalazła męża w programie. Teraz jest zakochana

Pierwsza rolniczka w historii show budziła ogromne zainteresowanie. Niestety, Anna Michalska z 2. edycji "Rolnik szuka żony" nie znalazła miłości w programie. W końcu pochwaliła się, że jest szczęśliwie zakochana.

Anna z 2. edycji "Rolnik szuka żony" zakochana
Anna z 2. edycji "Rolnik szuka żony" zakochana
Źródło zdjęć: © AKPA

07.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:42

Pamiętacie Annę Michalską z 2. edycji "Rolnik szuka żony"? Jej związek z Mariuszem Smagą, przypieczętowany zaręczynami przed kamerami, rozpadł się jeszcze na oczach widzów. Choć widzowie nie mogli śledzić jej dalszych losów, są one idealnym materiałem na scenariusz filmowy.

Po programie byli uczestnicy zaczęli ujawniać kulisy tajemniczego rozstania - każde jednak przedstawiało inną wersję wydarzeń. Najpierw rolniczka opowiedziała o toksycznym związku z poznanym w programie kandydatem i kulisach bolesnego pożegnania. W międzyczasie wyszło też na jaw, że Mariusz wciąż jest żonaty. Owszem, przyznał w programie, że rozstał się z małżonką, ale zapomniał wspomnieć, że nie wziął z nią rozwodu.

Po jakimś czasie awantury i wzajemne oskarżenia ucichły. Choć Michalska długo nie mogła otrząsnąć się po burzliwym związku z Mariuszem, po jakimś czasie wyznała, że i do niej zawitało wreszcie szczęście. Na jej profilu na Facebooku pojawiły się romantyczne i tajemnicze wpisy, które sugerowały, że i jej serce znów jest zajęte. W jednym z wywiadów postanowiła uchylić rąbka tajemnicy.

- Zaczepił mnie w sieci, a ja od razu powiedziałam mu, żeby dał sobie spokój, bo jest dla mnie za młody - opowiedziała w rozmowie z Pomponikiem. - Zniechęcałam go, straszyłam i nie odpowiadałam na wiadomości. Nie zliczę, ile razy dałam mu kosza przez różnicę wieku, ale kiedy wyrzucałam go drzwiami, on wchodził oknem. W końcu postanowiłam sprawdzić, co to za twardy zawodnik i okazało się, że dla niego przestałam być zagorzałą singielką - dodała Ania.

Jak się okazuje, nowy ukochany świetnie dogaduje się z jej synem i mieszka zaledwie 60 km od jej miejsca zamieszkania.

- On po prostu wie, jak o mnie dbać. Kwiaty dostaję niemal codziennie. Kiedy jedne zaczynają więdnąć w wazonie, on natychmiast kupuje mi drugie. Wystarczy, że powiem, czego potrzebuję i mam to już następnego dnia - zdradziła rolniczka.

Anna chętnie opowiada o łączącej ich relacji, jednak nie chce wyjawiać jego imienia.

Zobacz także
Komentarze (6)